Rok temu byliśmy na wakacjach pod Mikołajkami. Mocno zaplanowany wyjazd przeze mnie, który był totalną tajemnicą dla członków mojej rodziny. Nie mieli o nim najmniejszego pojęcia i to było w tym wszystkim najbardziej ekscytujące. Nie trwało to długo, bodajże pięć dni. Każdy wyjątkowy i do dziś z ogromnym sentymentem wspominamy tamte wakacje. Tamtych gospodarzy, łabędzie i cisze. W tamtym czasie właśnie takich wakacji oczekiwaliśmy.
Byłam już kiedyś w rejonach warmii i mazur na jakimś spotkaniu dla blogerów. Jednak nocleg i wyżywienie było tam jakoś wliczone w cenę składki więc nie martwiłam się o nic. Tu mieliśmy trudniej bo domek w którym się zatrzymaliśmy nie miał w swojej ofercie posiłków. Chociaż wspaniali właściciele poczęstowali nas plackami ziemniaczanymi. Życzliwości im zdecydowanie nie brakowało i do dziś polecamy pokoje w tym miejscu każdemu kto zapyta. Mimo to, jedzenie „na mieście” miało też swój urok. Chcieliśmy poznać tamtych ludzi, ich smaki i upodobania. Pierwszego dnia trafiliśmy na knajpę – porażkę. Jednak już drugiego trafiliśmy w dziesiątkę i jedliśmy tam aż do końca naszego pobytu w Mikołajkach. Szczególnie Danielowi utkwił w pamięci smak „chłopskiego garnka” – taka bardzo bogata zupa gulaszowa która postanowiłam odtworzyć. Chcieliśmy chociaż na chwilę i takim sposobem wrócić w tamto miejsce..
Chociaż ja fanką ostrych potraw nie jestem, ta zupa też skradła moje serce.
Składniki na bogatą zupę gulaszową:
-
500g mięsa na gulasz (u mnie wołowina)
-
3 papryki ( u mnie dwie czerwone i jedna zielona)
-
2 cebule ( u mnie czerwone)
-
3 średnie pieczarki
-
4 ząbki czosnku
-
4 łyżeczki papryki słodkiej
-
2 łyżeczki papryki ostrej
-
2 łyżki smalcu/oliwy
-
750 ml pasaty pomidorowej
-
2 liście laurowe
-
2 ziela angielskie
-
700 ml wody
-
sól
Sposób przygotowania:
Cebulkę pokroić na drobną kostkę i podsmażyć na smalcu/oliwie. Po chwili dodać mięsko pokrojone w drobną kostkę i podsmażać 10 minut. Po tym czasie dodać paprykę słodką i ostrą oraz czosnek pokrojony w cienkie plasterki i znów chwilę podsmażam. Następnie dodaję pasate pomidorową i wodę, wrzucam liście laurowe i ziele. Gotuję to do momentu aż mięso nie będzie miękkie, w zależności od mięsa – mi wczoraj zajęło to blisko 2 i pół godziny. Na koniec gotowania dodaję sól, wrzucam też paprykę pokrojoną w większe kawałki i pieczarki pokrojone w plasterki. Taki wywar gotuję około 20 minut. U nas wcale nie fit, bo z kajzerką ale dobrze wiesz że takie połączenie jest najlepsze!
Smacznego!
1 komentarz
Wyglada cudnie, skorzystam z przepisu 🙂