Ten rok był zaskakujący. Placówki edukacyjne naszych dzieci nie pracowały tak, jak do tej pory. Było to ciężkie doświadczenie nie tylko dla nas rodziców, ale przede wszystkim dla naszych dzieci. Nowe okoliczności, nowe sposoby nauczania, nowe doświadczenia.
Nie wiem jak u Ciebie. U nas, był bunt i płacz. Dzieci nie potrafiły zaakceptować faktu, że dom – to szkoła. Nauka zdalna dla niektórych jest dobrym rozwiązaniem, jednak u nas nie zdała egzaminu. Może gdybym nie pracowała, miała więcej czasu by przerobić materiał z dziećmi – wszystko wyglądałoby zupełnie inaczej. Jednak rodzicom będących na etacie, do dziś się nisko kłaniam. Odwaliliśmy kawał dobrej roboty!
Niech już wróci wrzesień!
Rok szkolny dobiegł końca i zaczęły się wakacje. Beztroska, zabawa, wyjazdy i możliwość spania do dziesiątej. To jednak niedługo minie i zacznie się poranne wstawianie a następnie marsz do szkoły. Ciężkie wypełnienia plecaków naszych dzieci, będą każdego dnia przypominały nam o tym obowiązku. U nas, zaczyna się teraz trzeci rok edukacji szkolnej. Blanka, rusza natomiast w kierunku zerówki – która nadal mieści się w budynku przedszkolnym. Nie będzie więc typowych ławek szkolnych, jednak każdego dnia pojawiać się będzie więcej nauki i obowiązków a mniej zabawy.
Dla każdego z nich to nowa przygoda.
Dla naszej córeczki, chociaż nadal w grupie i sali jej znanej to jednak z dodatkowymi zadaniami. Wiedza, którą teraz zdobędzie stanie się podstawą dalszej edukacji. To pierwsze lata nauki, zarówno w zerówce jak i w klasach 1-3 rzutują na to, jaki poziom będziemy nieśli przez kolejne lata. Wszystko można nadrobić, jednak łatwiej jest w momencie, gdy robimy coś systematycznie. Antoni rusza w kierunku klasy trzeciej, a zarazem ostatniej w edukacji wczesnoszkolnej. To, co wyniósł z poprzednich dwóch lat, a także to, co wyniesie z ostatniego roku będzie kluczowe. Dlatego tak ważne było (i jest!) dla mnie, wspieranie ich podczas tego etapu.
Pomoc, zrozumienie, czas i szukanie sposobów na to, by było im po prostu łatwiej. Nie tylko działając razem w domu, przy zadaniach domowych i projektach. Dla mnie to także nastawianie ich pozytywnie do procesu nauki a także odkrywanie możliwości jakie niesie ze sobą wiedza. Jak ją przyswajać? Która metoda nauki, będzie dla nich odpowiednia? Sprawdzanie, czy działa u nich lepiej nauka przez słuch czy przez wzrok? A może tak jak ja, muszą coś zapisać – by zapamiętać?
Jak ułatwiliśmy sobie powrót do szkoły?
Dla nas, po takiej przewie powrót nie będzie łatwy. Chociaż każdy z nas chce wrócić do „starego porządku” już nie pamiętamy jak to jest, podporządkować się konkretnej godzinie. Pobudka o 6:30, śniadanie, mycie, ubieranie, spacer do przedszkola i szkoły. Powrót, obiad, lekcje, zadania konkursowe czy po prostu odpoczynek. Zabawa, kąpiel, bajka, kolacja i sen. By kolejnego dnia otworzyć oczy i znów robić to samo.
Całe szczęście, że moje dzieci są podobne do mamy. Cieszą się z małych rzeczy. Radość sprawia im najmniejszy ołówek kupiony do szkoły, z przejęciem wybierają zeszyty i pomagają mi zamawiać książki. Uczestniczą w każdej czynności, która związana jest w tym ważnym dla nich dniem. Dlatego tak wiele frajdy mieliśmy podczas zakupów na nowy rok szkolno-przedszkolny.
Czego nie może zabraknąć w naszej wyprawce szkolnej?
Plecak
Strój WF + buty
Worek na WF
Śniadaniówka i bidon
PiórnikPotrzebne podręczniki (przedmioty ogólne _ angielski w klasach 1-3 są za darmo)
Zeszyty w linie i kratkę (my wzięliśmy po 5 sztuk)
Okładki na zeszyty
Okładki na ksiażki
Farby + pędzelki
Klej + nożyczki
Kredki
Linijka
papiery kolorowe
Blok techniczny i rysunkowy
Ołówek
Gumka i temperówka
długopis ścieralny/pióro (w zależności od nauczyciela)
Plastelina
teczka z gumką
Notatnik
U Blanki sprawa jest łatwiejsza. Wszystko zależy od miejsca, do którego uczęszcza Twoje dziecko. nasze przedszkole zapewnia wszystkie art. papiernicze i plastyczne. My rodzice, płacimy za to co 3 miesiące określoną kwotę, a nauczyciele kupują wspólne przybory dla wszystkich dzieci. Na start potrzebujemy tylko zestaw książek, dwa zeszyty, teczkę, worek do Wf, strój do ćwiczeń i buciki do zabawy w sali.
Co szkoła to inne wymagania.
Dodatki, które ułatwiają naukę!
Nie wiemy jeszcze, jaki sposób nauki dla naszych dzieci będzie najlepszy. Nadal jesteśmy na etapie odkrywania tego, jednak po Antku widzę, że sporo odziedziczył po mnie. By coś zapamiętać – musi zapisać. Dlatego dla nas obowiązkowym punktem wyprawki jest notes, długopis i zakreślacze. Dużo kolorowych karteczek, cienkopisy czy kolorowe kredki. Tak, by móc tworzyć mapy do nauki.
Jest wzrokowcem, który wykorzystuje swoje zalety najlepiej jak potrafi. To typ, który widząc coś w książce bądź na tablicy – zapamięta to szybciej, niż w momencie gdy Pani sztywno przeczyta regułkę z podręcznika. Musi widzieć pytanie w zadaniu, by poprawnie na nie odpowiedzieć. Większy problem sprawi mu odpowiedzenie na to samo pytanie usłyszane ze słuchu. Ja to doskonale rozumiem, jednak wg systemu musi omieć wszystko, bo nie ma wyjątków.
Rozwijamy umiejętności, jednak skupiamy się przede wszystkim na nauce wzrokowej. Nasza wyprawka szkolna jest kolorowa i taka, jaką wybrały sobie dzieci. Podobna do tej, z zeszłego roku (LINK TU) jednak z innymi, cudownymi dodatkami! Kolejny raz zaufaliśmy sieci sklepów biedronka– bo artykuły są cudowne wizualnie i jakościowo. A ich cena sprawia, że każdy za niewielkie pieniądze znajdzie coś dla swoich dzieci. Nie przepłacaj 🙂
Masz już swoją wyprawkę szkolną?
A może jest ten etap jeszcze przed Wami?
8 komentarzy
Zawsze temat budził emocje w domu…Uwielbiałam nowe rzeczy do szkoły.
Atrakcyjne produkty dobrej jakości. Pewnie nie tylko dla spotkań z koleżankami dzieci chcą wrócić do szkoły.
Ja źle wspominam, nie lubiłem tego czasu jako dziecko.
Świetny piórnik! Taki by mi się przydał! 🙂 ale widze kilka perelek kupionych w robalu 🐞🐞🐞 😂😁 żeby nie robić niepotrzebnej reklamy 😁 my już pierwsza wyprawkę mamy za sobą, bo syn w tym roku do drugiej klasy, a młodszy zaczyna przedszkole.
Też już nie mogę doczekac się kiedy dzieci pójdą do szkoły 😀
wyprawkę mamy już zrobioną 🙂
Uwielbiam wybierać te kolorowe zeszyty, piórnik czy plecak do szkoły wraz z dzieckiem. Za moich czasów nie było aż takiego wyboru więc teraz świetnie bawimy się na tych zakupach wraz córką. W tym roku w wyprawce szkolnej znalazł się również Smart Kid Belt czyli alternatywne rozwiązanie do fotelika dziecięcego. Córka kończy szkołę w różnych godzinach i nie zawsze możemy ją odebrać z mężem autem, w którym jest fotelik. Mając to alternatywne rozwiązanie wraca ona bezpiecznie czy to z dziadkami czy opiekunką, a my jesteśmy spokojniejsi.
Słaba reklama tego produktu 🙂 wypisywanie spamerskich komentarzy, które zleciła firma by wychwalać produkt jest conajmniej słabe. Pasy Smart Kid Belt są niebezpieczne i nie można nimi zastąpić fotelika samcohodowego! Celowo zostawiłam ten komenatrz i na niego odpowiadam, by moi czytelnicy mieli świadomość czego nie brać!
Wyprawka zrobiona i bardzo się cieszę, że dzieci w końcu po tak długiej przerwie wróciły do szkoły…. 🙂