Nie każda kobieta czuje potrzebę bycia matką lub odpowiada jej towarzystwo dzieci w ogóle. Posiadanie potomstwa nie jest na szczęście obowiązkiem, do którego należy się zmuszać. Zdarza się jednak, że ciąża zaskakuje przyszłe mamy, które wcale nie miały na to ochoty. Nie lubię dzieci a jestem mamą. Czy to się wyklucza?
Niechęć do dzieci, potocznie nazywana dzieciofobią, budzi wątpliwości podobne do tych, które wywołują w nas ludzie nienawidzący zwierząt. Zwłaszcza małych, słodkich i bezbronnych. Takie uczucia są dla większości ludzi po prostu niezrozumiałe, bo znaczna część z nas odczuwa wewnętrzną potrzebę chronienia, dbania i troszczenia się o małe istoty. Trudno nam więc zrozumieć kobiety, które otwarcie mówią o tym, że nie lubią dzieci i nie chcą ich mieć. Mają do tego całkowite prawo – na całe szczęście macierzyństwo nie jest obowiązkowe. Niektóre zaś otwarcie mówią: Nie lubię dzieci a jestem mamą.
“Dzieciofobia” – co to jest i skąd się bierze?
W dawnych czasach obowiązkiem kobiety było posiadanie dużej gromadki dzieci i poświęcenie życia opiece nad nimi. Ruchy feministyczne w znacznej mierze przyczyniły się jednak do zmiany sposobu myślenia o kobiecej roli w społeczeństwie. Współcześnie nikogo już nie dziwią ani matki aktywne zawodowo, ani rodziny bez dzieci z wyboru. Nie można jednak powiedzieć, że nie istnieje zjawisko pewnego nacisku na ich posiadanie. Zwłaszcza starsze pokolenie nie rozumie niechęci, jaką wiele kobiet odczuwa w stosunku do niemowląt. Budzą one w nich nieraz naprawdę skrajne emocje, do których należą na przykład: obrzydzenie, wstręt, wrogość, agresja, strach, obawa, a także zazdrość.
Instynkt macierzyński – prawda czy mit?
Wielu psychologów pochylało sie już nad kwestią tego, czy instynkt macierzyński jest wrodzony, czy kształtuje go w nas społeczeństwo. Zdania w tym temacie są podzielone, natomiast prawdą jest, że częściej to właśnie kobiety odczuwają silną potrzebę posiadania potomstwa i z większą łatwością przychodzi im opieka nad dziećmi. Nie jest to jednak regułą. Zastanawiając się nad powodami, dla których współczesne kobiety decydują się na powiększenie rodziny, warto wziąć pod uwagę wyniki badań postaw Amerykanek przeprowadzonych przez Pew Research Center na Amerykankach w 2010 roku. Na czele listy znalazła się radość z posiadania dziecka, którą wybrało ponad 80% ankietowanych. W przypadku pozostałych, dużą część stanowiły osoby, które nie potrafiły ocenić, dlaczego zdecydowały się na potomstwo lub uważają, że ulegli presji prokreacyjnej.
Czy można być dobrą matką i nie lubić dzieci?
Dzieci do prawidłowego rozwoju potrzebują czegoś więcej niż dbania o ich podstawowe potrzeby, jak zapewnienie schronienia czy jedzenia. Odcięcie się emocjonalne wywołuje ogromne szkody, których efekty badali przed laty już różni specjaliści (np. choroba sieroca, deprywacja sensoryczna). Kształtowanie się zdrowej osobowości i psychiki wymaga nawiązywania bliskiej relacji z rodzicem, opartej o poczucie bezpieczeństwa, miłość i zaufanie. Dzieci potrzebują czułości i troski, przytulania i głaskania oraz wspólnej zabawy. Jeśli nie jesteśmy w stanie im tego dać, budzi to w nas wstręt lub agresję, to nie będziemy dobrymi rodzicami. Zapewnianie potomstwu godnych warunków do życia nie jest wystarczające, aby można było to uznać, za należyte wywiązywanie się ze swoich obowiązków. W takim przypadku jedyne co możemy zrobić, to szukać wsparcia terapeuty, który pomoże nam przełamać niechęć do dzieci i poznać nowe strategie działania, aby nasze problemy i ograniczenia nie wpływały negatywnie na ich dobrostan.
Nie lubię dzieci a jestem mamą – kiedy udać się po pomoc do specjalisty?
Naturalną i nieodłączną częścią macierzyństwa jest fizyczny kontakt z dzieckiem. Zwłaszcza opieka nad noworodkiem i niemowlakiem wiąże się z dużą ilością przytulania, noszenia, odbijania, przewijania i karmienia. Jeśli wykonując te czynności czujemy się źle, to pierwszy sygnał, aby poprosić kogoś o wsparcie. Długotrwały płacz podnosi także poziom stresu, dlatego przy pierwszych oznakach, które wskazują na to, że jedyne czego chcemy, to pozostawić dziecko bez opieki lub zrobić mu krzywdę – powiedzmy o tym komuś, kto nam pomoże. Mogą być to objawy szoku czy depresji poporodowej, które nie miną same z siebie.
Czy warto ryzykować?
Świadomość siebie i swoich potrzeb jest bardzo cenną wiedzą. Często bywa tak, że na nasze odczucia i pragnienia wpływa obecna sytuacja życiowa. A ta potrafi być bardzo zmienna. Zdarza się, że kobiety, które przez lata uważały, że nie chcą mieć dzieci, kiedy ostatecznie zostają matkami po raz pierwszy, zatracają się w uczuciu szczęścia i zaznają spełnienia, o które nigdy się nie podejrzewały. Nikt jednak nie da nam gwarancji, że wraz z przyjściem na świat noworodka, pokochamy go od pierwszej chwili. A do tego instynkt macierzyński zagwarantuje nam, że wszelkie obowiązki będziemy wykonywać gładko i bezbłędnie.
Macierzyństwo to odpowiedzialność za nowe życie, które powołaliśmy. Wymaga zaangażowania i poświęcenia, na które trzeba być przygotowanym. Naszym zadaniem jest walka z przeciwnościami losu, własnymi słabościami i brakami. Jeśli mimo niechęci do posiadania dzieci zostaliśmy rodzicami, nie czyńmy z naszych potomków ofiar tej sytuacji. Szukajmy sposobów na odkrycie w sobie ciepłych uczuć, którymi możemy obdarzyć nasze pociechy, aby mogły dostać w miłości. W przeciwnym wypadku skazujemy je na nieszczęśliwe życie i wiele problemów, z którymi będą musieli sobie poradzić w dorosłości.