Browsing Tag
problemy dziecka
Szkoła, podwórko a może zwykłe funkcjonowanie podczas dnia? W tych środowiskach najczęściej weryfikujemy to w jaki sposób rozwija się nasze dziecko. Spotykanie się z rówieśnikami to okazja do tego, by zaobserwować kierunek w którym podąża nasze dziecko. Zaś naturalna skłonność do porównywania powoduje, że mimowolnie zestawiamy nasze pociechy z innymi. Jeśli jednak zauważamy pewne lub wyraźne dysproporcje, nie powinniśmy popadać w załamanie. Dlatego np. w przypadku dysleksji, powinno być podobnie. Co zatem z nią robić i czym w zasadzie jest?
Trudności w nauczaniu
Schorzenie to często określane jest mianem, posiadania pewnych trudności w nauczaniu. W istocie odnosi się to do podstawowego problemu, niemniej by dobrze określić to pojęcie musimy wiedzieć, że zawiera ono w sobie, kilka innych. Obecne osiągnięcia medycyny pozwalają zatem problem ten, diagnozować jako zespół pewnych elementów wpływających na funkcjonowanie dziecka. Dzięki temu, wyróżniamy pojęcia takie jak, dysgrafię, dysortografię, dyskalkulie, dysfonie czy hiperdysleksję. Bardzo często jest tak, że pojęcia te współistnieją ze sobą. Zatem możemy je definiować w poniższy sposób:
-
dysgrafia, jest to nic innego jak mylenie podobnie wyglądających liter (p,b,d) oraz nieregularne zapisywanie wyrazów i popularne „zjadanie literek” czyli pomijanie ich podczas zapisów określonych wyrazów, jak np. woda, wda, oda etc.
-
dysortografia, ma miejsce wtedy gdy dziecko mimo znajomości zasad ortograficznych popełnia błędy w taki sposób, kiedy nie zwraca uwagi na zapis podobnych wyrazów już wykorzystanych w tekście np. rzecz i żecz
-
dyskalkulia, odnosi się do problemów związanych z działaniami matematycznymi, dzieje się tak, kiedy dziecko ma za zadanie np. podzielić określoną liczbę a w rzeczywistości wykonuje mnożenie lub dodawanie ponieważ nie odróżnia znaków a także nie rozpoznaje cyfr
-
dysfonia, objawia się najczęściej przez bardzo ciche i niewyraźne mówienie a także zanik lub brak artykulacji wyrazów
-
hiperdysleksja, odnosi się najczęściej do niemożności czytania tekstu ze zrozumieniem bądź problemów z jego całościowym zrozumieniem
O ile określeń jest kilka, to sprowadza się to do uniwersalnego stwierdzenia, czyli dysleksji rozwojowej. Czyli takiej, którą dziecko ma od urodzenia a w zasadzie od momentu rozpoczęcia nauki czytania i pisania. Na problem ten, podobnie jak w nazewnictwie składa się wiele zaburzeń w funkcjonowaniu dziecka. Począwszy od tych najbardziej rzucających się w oko po te mniej zauważalne. Źródeł niepowodzeń w przyswajaniu wiedzy można doszukiwać się w nieprawidłowym funkcjonowaniu ośrodkowego układu nerwowego dziecka. Co więcej duży wpływ może mieć na to genetyka i ogólny przebieg ciąży.
Kiedy powinniśmy zacząć działać?
Obserwacja i odpowiedzialne podchodzenie do rozwoju dziecka, to kluczowe sposoby do tego by w porę rozpoznawać niepokojące sygnały. Medyczna diagnoza pozwala na orzeknięcie dysleksji dopiero w wieku 10 lat. Niemniej w okresie do 10 roku życia jesteśmy w stanie ustalić stopień prawdopodobieństwa istnienia schorzenia. Podstawowym elementem jest jednak nie odbieranie wszelkich przesłanek lub samej diagnozy jako wyroku. Takiego rodzaju trudności nie muszą mieć powiązania z inteligencją dziecka. Co więcej kilku z najtęższych umysłów świata, też było dylektykami. Dla przykładu, Albert Einstein czyli poniekąd symbol nauki, również nim był. Jeśli zatem już o niepokojących objawach mowa. To z pewnością do myślenia powinno nam to w jaki sposób dziecko radzi sobie z podstawowymi czynnościami, takimi jak czytanie i pisanie. Nie powinniśmy jednak przechodzić obojętnie podczas gdy, widzimy wyraźne trudności w radzeniu sobie np. z układankami, kolorowankami czy mową. Co więcej ciekawe jest to, że już samo pominięcie raczkowania, teoretycznie umieszcza pociechę w grupie ryzyka. Wszystkie te rzeczy powinny wzbudzić nasze podejrzenia, niemniej nie zawsze jednoznacznie wskazują one na ów problem. Dlatego, jako odpowiedzialny rodzic powinniśmy wspierać nasze dzieci. Jak to robić? Otóż, chodzi tutaj głównie o sumienne obserwowanie poczynań malucha, zaś w razie potrzeby ułatwianie mu niektórych czynności ale w taki sposób by samo mogło się czegoś uczyć. Dla przykładu, jeśli dziecko ma problemy z czytaniem, dobrym ćwiczeniem będzie szukanie podobnych wyrazów lub liter w całym tekście zaś w razie niezrozumienia całego kontekstu, spokojne wytłumaczenie fabuły. Prócz naszej pomocy, powinniśmy jednak udać się do specjalisty, który odpowiednio skonfiguruje zestaw praktyk jakie powinniśmy wykonywać. Niestety dysleksja, bywa nieuleczalna dlatego tak ważna jest profilaktyka, redukująca występowanie schorzenia. Baczne obserwowanie, powinno ciągnąć za sobą odpowiednie działanie, które z pewnością zadziała na korzyść dziecka.
Dysleksja to nie wyrok, dlatego chcąc pomóc dziecku zadbajmy o to, by nie czuło się pokrzywdzone. Trudności w czynnościach, które dla rówieśników są codziennością powinny nam dawać do myślenia. W związku z tym nie bójmy udawać się do specjalistów w tej dziedzinie, którzy w porę stwierdzą z jakim schorzeniem mamy do czynienia.