Natura otaczająca człowieka potrafi urzekać i niejednokrotnie wprawić w istny zachwyt. Co jeśli, mnogość i bogactwo otaczających nas barw byłaby niemożliwa do zauważenia? Z takim problemem spotykają się osoby cierpiące na ślepotę barw. Daltonizm, bo tak najczęściej nazywamy to schorzenie, to nic innego jak zaburzenia w percepcji kolorów. Osoby nim dotknięte pomimo tego mogą w normalny sposób funkcjonować w społeczeństwie. Zaś nieustanne borykanie się z trudnościami w odbieraniu prawidłowo barw jakie widzą, to ich codzienność. Świat jednak nie pozostał obojętny na ich schorzenie. Jak zatem rozpoznawać daltonizm i pomagać osobom nim dotkniętym?
Czarno-biały świat
Wbrew ogólnym przekonaniom, daltonizm nie musi być całkowitym pozbawieniem nas zdolności rozpoznawania kolorów. Z reguły dotyczy to barwy zielonej i czerwonej. Niemniej w medycynie, wyróżnia się wiele innych wariantów tej wady. Zaś widzenie świata w czarno-białych kolorach to niezwykle rzadki przypadek. Zastanawiając się nad genezą i przyczyną problemu, musimy zdać sobie sprawę, że w większości przypadków jest on dziedziczny. Zaś nabyć go można np. w wyniku urazu lub wypadku. Jeśli jednak przyjrzymy się kwestiom genetycznym, to sprawa wygląda nieco zawile. Panujące ogólnie stwierdzenie, że to mężczyźni są z reguły daltonistami, jest o tyle podstawne, że faceci mają po prostu jeden chromosom X odpowiedzialny za rozpoznawanie kolorów. Tym samym posiadają większą szanse na jego odziedziczenie. W przypadku kobiet, chromosomy są dwa. Chłopiec, który otrzyma po mamie niecierpiącej na daltonizm chromosom X nim obarczony, będzie w niemal stu procentach nim dotknięty. Co więcej nie ma znaczenia, czy jego ojciec miał ten problem czy też nie. Istnieją jednak pewne wyjątki. Otóż, jest szansa, że chłopiec otrzyma od matki drugi, zdrowy chromosom. Natomiast jeśli ojciec jest zdrowy, to niemal pewne jest, że wtedy daltonizm u syna nie wystąpi. Inaczej jest w przypadku gdy ojciec jest daltonistą, a matka nie. Wówczas ich syn będzie daltonistą, bo odziedziczy po ojcu wadliwy chromosom X.
Szacuje się, że ryzyko, że chłopiec będzie daltonistą, gdy matka jest nosicielką wadliwego genu, wynosi 50 procent. Podobnie ma się z resztą sprawa u dziewczynek. Jeśli jednak wiadome jest, że ojciec go nie ma, wówczas dziecko będzie wolne od zmartwień. W przypadkach kiedy mama jest daltonistką a oba jej chromosomy X są obarczone tą wadą, niezależnie od tego, czy ojciec jest daltonistą, czy nie, jej syn odziedziczy wadę. Odwrotnie jest w przypadku, gdy ojciec dziecka nie ma daltonizmu, a dziecko będzie okaże się dziewczynką. W takiej sytuacji będzie ona jedynie nosicielem wadliwego genu. Co za tym idzie, jej sposób postrzegania barw będzie prawidłowy. Najprostszym rachunkiem prawdopodobieństwa jest jednak ten, kiedy obaj rodzice mają ślepotę barw, wówczas ich potomstwo będzie dziedziczyło schorzenie. Krzyżówki biologiczne wydają się o tyle skomplikowane, że jest wiele „ale”. Dlatego w tym wszystkim liczy się profilaktyka i odpowiedzialne podejście. Istnieje wiele różnych scenariuszy. W związku z tym nie warto nastawiać się zbyt wcześnie, a tym bardziej do momentu posiadania wiedzy na temat płci lub chwili narodzin dziecka.
Liczy się profilaktyka
Już od najmniejszych lat warto zadbać o prawidłowy rozwój naszego dziecka. Zaś profilaktyczne wizyty u lekarzy specjalistów powinny być swego rodzaju rytuałem. Wczesne zdiagnozowanie problemu z reguły ma miejsce w domowych warunkach lub szkole. Zaś bardziej szczegółowe badania za pomocą tzw. tablic pseudoizochromatycznych, mogą nas tylko utwierdzić w przekonaniu, że nasza pociecha boryka się z takim problemem. Takie metody mogą być stosowane już u 3 latków. Zatem zwykła wizyta u okulisty powinna być naszym obowiązkiem. Ważne jest to, że daltonizm nie jest uleczalny. Zatem po rozpoznaniu, lub zauważeniu takich sygnałów jak częste mylenie kolorów lub nie przywiązywanie uwagi do ich odróżniania a nawet trudności w zapamiętywaniu ich nazw, powinny dać nam do myślenia. W związku z tym ważne jest by porozmawiać z dzieckiem na spokojnie i spróbować wydedukować, czy wynika to może z jego grymasów a może z rzeczywistego borykania się z problemem. Po tych wszystkich zabiegach nie należy się załamywać, ponieważ dokonania obecnej medycyny pozwalają zwalczać i minimalizować skutki schorzenia. Niezdolność do wykonywania takich zawodów jak pilot czy kierowca zawodowy, wcale nie muszą krzyżować przyszłości dziecka. Dzieje się tak za sprawą dostępnych na rynku, specjalnych szkieł wyposażonych w odpowiednie filtry. Pozwalają one redukować i minimalizować skutki daltonizmu. Co więcej ważne by nauczyć dziecko radzić sobie z wadą i pomóc mu opracować autorskie rozwiązania na obchodzenie problemu związanego z rozpoznawaniem barw.
Daltonizm bywa uciążliwy, podobnie z resztą jak wiele innych schorzeń. Ważne jest by w tym wszystkim potrafić wypracować własne rozwiązanie na radzenie sobie z problemem. Czy to za sprawą specjalnych szkieł kontaktowych lub okularów. Chodzi o to, aby dziecko z naszą pomocą potrafiło normalnie funkcjonować.