Nie jestem molem książkowym. Sama nie czytam 40-50-60 książek rocznie szczycąc się tym przy każdej okazji. Nie mam na to czasu, jednak wiem jakie wartości niesie za sobą ta czynność.
Gdy tylko mam chwilę, moja głowa nie jest zmęczona zbyt dużą ilością wrażeń w pracy i w domu – sięgam do lektury. Jednak nie jest to coś, co „muszę zrobić, bo się uduszę”. Priorytetem jednak jest dla mnie coś innego. Wiedzę o tym, jak ważne jest czytanie dzieciom wyniosłam ze studiów. Śpiew, ruch, rozwój wyobraźni… dziecko potrzebuje różnych bodźców do rozwoju, a to dzięki nam – swoim rodzicom – może otrzymać je w wystarczającej ilości.
Sam sobie książki nie przeczyta!
Dlatego to nasz obowiązek (tak, obowiązek!) czytać naszym dzieciom książki.
Wtedy, gdy są jeszcze w brzuszku.
Wtedy, gdy mają tydzień, miesiąc, rok.
Wtedy, gdy zaczynają przygodę przedszkolną.
Wtedy, gdy idą do szkoły.
Do momentu, aż czytanie nie będzie dla nich na tyle łatwą czynnością, by były w stanie zrobić to same. Wcześniej, to Ty robisz to za nich. Nie chodzi o długie powieści liczące 300 stron. Nie chodzi o to, by poświęcać tej czynności cały wieczór. Ale jedną (JEDNĄ!) krótką historykę, którą dasz radę przeczytać w 10 minut powinnaś dziecku przeczytać.
Dlaczego warto czytać dzieciom?
-
Uczysz w ten sposób dzieci myślenia!
-
Zaspokajasz jego potrzeby emocjonalne
-
Budujesz potrzebną wieź!
-
Uczysz języka i rozwijasz słownictwo.
-
Rozwijasz wyobraźnię i poprawiasz koncentrację.
-
Pomagasz rozwiązywać problemy
-
Kształtujesz nawyk czytania i ułatwiasz naukę.
-
Ćwiczysz pamięć i dajesz wiedzę ogólną.
-
Podajesz na tacy zajęcie na nudę.
-
Dajesz przykład i motywujesz.
-
Wspiera poczucie własnej wartości
-
Uczy rozróżniać dobro od zła!
-
Zwalcza uzależnienie od mediów.
Czytam Blance i Maćkowi!
Niewiele, kilka minut dziennie. Nie jestem w stanie poświęcić na ten cel więcej czasu, nad czym ubolewam. Jednak na jedną bajkę każdego dnia znajdę czas. Często jest tak, że ta chwila wypada w ciągu dnia – niekoniecznie przed snem. Antoni daje radę przeczytać całą książkę samodzielnie. Czyta dość dużo, bo każdego dnia ma w ręce książkę, nawet latem. Jednak, robi to bardzo wolno. Na tle rówieśników wypada gorzej, bo czyta wolniej jednak potrafi zrozumieć wszystko co przeczytał. Nauka tego, że liczy się jakość czytania a nie ilość przeczytanego tekstu nie poszły na marne.
A Ty? Czytasz swoim dzieciom każdego dnia?
Brak komentarzy