Śledź nas na:
Blog - archiwum

Dlaczego jest w nas tyle zazdrości? Dlaczego nie umiemy cieszyć się z sukcesów innych ludzi?

24 maja 2019

Nasze życie nabiera rozpędu i naprawdę korzystamy ze wszystkiego co daje nam teraz los. Mam wrażenie że pomimo problemów jakie są, nasza sytuacja wygląda jak z bajki. Działamy na najwyższych obrotach, często robiąc coś kosztem innych spraw – wiemy jednak że to minie i nastanie spokojny czas. Teraz jest nasza chwila z której korzystamy w pełni.

Mała zmiana a tyle jadu.

Ostatnio na instagramie pochwaliłam się nowym logo na naszej stronie. Zalała mnie fala wiadomości, których się nie spodziewałam. Wiedziałam że opinie mogą być różne, bo jesteśmy różnymi ludźmi i nie wszystkim podoba się to co zachwyca mnie. Był ogrom wiadomości pozytywnych, zdarzyły się takie które były neutralne – niby spoko, ale stare lepsze – i to bardzo dobrze rozumiem. Dokładnie o takich odbiorców walczyłam, którzy mają swoje zdanie ale w kulturalny sposób potrafią mi je przekazać, nie falą jadu i hejtu. Bo ostatnią grupą która wczoraj postanowiła wyjść z ukrycia były te jaszczurki które tylko czekają na Twój krok by go zmieszać z błotem. Nie będę cytowała tych wiadomości, bo nie ma to najmniejszego sensu, tych osób już tam nie ma  usunęłam i zablokowałam. Dla swojego dobra psychicznego.

To co robimy, osiągamy dosłownie idąc tip-topami.

Nie spadło nam to wszystko z nieba. Nie mamy dzieciątek tysięcy na rozpoczęcie działalności, do każdego etapu dochodzę powoli  dlatego trwało to już tak długo. Decydując się na swój produkt, miałam fizycznie na niego pieniądze jednak życie zweryfikowało moje plany szybciej niż myślałam. Wypadło nam tak dużo wydatków – a my, zabieraliśmy z tych firmowych – bo były, po prostu. Nie miałam NIC by zacząć, każdy krok teraz się ciągnie dniami i tygodniami bo dochodzę do wszystkiego od zera. Ale czy narzekam?

Nie, bo wiem że niedługo moje marzenie się spełni. Sklep już jest – z moimi produktami! I mam satysfakcję z tego że bardzo cieżką pracą doszłam do tego sama. Nie pożyczyłam, nie ukradłam i nie kombinowałam. Zamiast w lutym, sklep ruszył teraz – trzy miesiące później niż chciałam, jednak nie było opcji zrobić tego wcześniej.

Czy ciężko cieszyć się ze szczęścia innych?

Pomyśl o tym, że każdego dnia będąc w ciąży wstawałam skoro świt, ogarniałam dzieci i dom. Później miałam kilka godzin na pracę. Codziennie padałam na twarz ze zmęczenia by móc spełnić swoje marzenia. A teraz, gdy jestem tak blisko ich realizacji wylewa się na mnie wiadro pomyj – bo ciągle coś komuś nie pasuje. Uczę się nie przejmować takimi sytuacjami, ale jestem tylko człowiekiem – który też ma uczucia, któremu też jest przykro.

Wyobraź sobie, że mogłabyś mieć to samo co ja! 

Bo mi nie dali tego bloga. Nie otrzymałam 10 tysięcy na start. Nie ukradłam nikomu pomysłów na produkty. To wszystko co teraz się dzieje tu w tym miejscu to moja praca. Ty masz swoją, a moja wygląda dokładnie tak. Nie poszłam na urlop macierzyński – pracuję do samego końca. Lada chwila mogę urodzić, ale nie odpuszczam i piszę ten tekst bo wiem, że pomimo zmęczenia to wyjdzie na dobre miejscu które chce stworzyć.

Jestem krytykowana za pracowitość, kreatywność i brak lenistwa. Prawda jest taka, że każda z nas mogłaby być w tym miejscu w którym jestem ja. Dlaczego jednak tak nie jest? Bo zawsze łatwiej było krytykować, użalać się i narzekać na swój los niż chwycić go w swoje ręce, spiąć pośladki i po prostu ruszyć z miejsca. Nie ma ograniczeń! Ograniczenia są tylko w głowie.

Nie musisz mieć pieniędzy. Ja nie miałam i nadal nie mam ale zobacz jak pcham to wszystko do przodu. Bardzo, bardzo powoli ale jakoś ciągnę. Gdybym nagle wygrała okrągłą sumę już byś miała produkt w ręce – ale nie gram, więc nie mam. Dochodzę powoli do tego co będzie tu za chwilę.

Przez to zdecydowałam się tez na przedsprzedaż – by zamówić taką ilość produktów jaka jest potrzebna. Nie o 100-200-300 sztuka za dużo. Bo wkopałabym się finansowo w coś, co by później leżało i się kurzyło.

Tylko tego nie widać.

Widać moje postępy, osiągnięcia i efekty ciężkiej pracy. Ale własnie nie widać tej drugiej strony. Tego zmęczenia, tych problemów finansowych, tych zarwanych nocy i braku czasu na wszystko. Poświęciłam wiele, zwłaszcza czasu jaki miałam dla rodziny – jednak akurat tu mam najwięcej wsparcia i zrozumienia. Chociaż oni potrafią to zrozumieć. Widzą co robię, jak często i ile nerwów mnie to kosztuje. Nie dobijają. Widzą jak każdego dnia rano dbam o nich, zajmuje się domem – mają codziennie ciepły obiad, względny porządek i czyste ubrania. Po południu mam siłę by pograć w memory, a wieczorem by obejrzeć film z mężem. Ogarniam, ale Ci co nie chcą zrozumieć, nie zrozumieją jak ciężko jest to wszystko pogodzić. Brak empatii jest okropną cechą.

Dobijają ludzie którzy siedzą po drugiej stronie…

Czytają między wierszami i dobijają. Krytykują, wytykają i są wiecznie niezadowoleni. Nie potrafią cieszyć się szczęściem drugiej osoby na które ciężko zapracowała. Nie pomyślą po prostu „kurcze! mega! w fajnym kierunku to idzie. Fajnie że postawiła na rozwój”. Lepiej napisać wiadomość obrażającą nową stronę, produkt i na końcu jeszcze skomentować w stylu „mogłabyś się uczesać do tego story na IG”. Nie, nie mogłam – bo pracowałam, byś Ty mogła mnie obrażać. Ja za to mam to co mam, a Ty nadal zostaniesz człowiekiem bez pomysłu na siebie.

Niestety dla osób które mnie nie lubię.
Przykro mi, ale ja nadal będę robiła to, co robię.
Dla Ciebie nie wyrzucę marzeń do kosza. 

 

Jeśli podobał Ci się wpis, zapraszam na nasz Facebook

5 komentarzy

  • Ruda 24 maja 2019 at 07:15

    Jestem z Ciebie dumna! 😉
    Rób to co robisz dalej ;*

  • leptir 24 maja 2019 at 07:21

    i tak trzymaj Basiu !!!!

  • Natalia 27 maja 2019 at 10:38

    Ty weż się w ogole nie przejmuj rób swoje bo wykonujesz kawał dobrej roboty ! Paskudni ludzie zawsze byli i będą i zawsze choćbyś nie wiem jak dobrym człowiekiem była takich spotkasz na swojej drodze.. Głowa w góre :*

  • Odpowiedz

    Nasz Instagram