Uwielbiam ten czas, gdy możemy zrzucić z siebie tonę ubrań. Ciepłe kozaki zamienić na botki, ciężkie i grube kurtki zastąpić lekką parką czy jeansową kurteczką. Pozbywamy się też wielkich szali na rzecz fajnych chust a co najważniejsze – możemy pokazać się w zupełnie innej odsłonie przez ubrania które widać. Nie są już schowane pod całym zimowym okryciem.
Możemy pokazać troszkę więcej…
Odkryć nogi, pokazać być może nową figurę o którą walczyliśmy przez cały okres zimy. Można też tak ja ja, cieszyć się tym czasem z powodu wygody. Nie ma co ukrywać, w jeansy już dawno nie wchodzę a legginsy jakoś tak za mną nie przemawiają. Noszę – to fakt, jednak nie czuję się w nich dobrze. Wygodnie jest mi za to w sukienkach!
Kocham wszystko co daje mi nieograniczoną swobodę ruchów. Na co dzień wybieram te luźne, zwiewne i lekkie. A od okazji stawiam na coś, co dodatkowo podkreśli już dość widoczny ciążowy brzuszek. W końcu 29 tydzień zobowiązuje do tego, by było już coś widać.
Mimo wszystko wiosna to czas na szaleństwa!
Szara zima nie daje nam oznak do większego szczęścia. Jeśli jest biała i „taka jak kiedyś” – ma swój urok. Jednak to co było w tym roku, nie powaliło na kolana. Po złym czasie przyszła chwila na coś fajnego. W powietrzu czuć wiosnę, zdecydowanie zbliża się do nas szybciej niż się niektórym wydaje. Pomimo jeszcze chłodnych poranków – popołudnia są słoneczne i bardzo cieplutkie.
Wygrzebałam już z szafy wszystkie moje wiosenne ubrania i zaczynam bawić się modą.
Jestem pewna że ta wiosna będzie zdominowana przez wiosenne sukienki.
Tak jak pisałam wcześniej – głównym powodem jest wygoda. Innym za to chęć pokazania kolejnego szczęścia które noszę pod serduchem a jeszcze inny powód to nastawienie. Bo co nas może nastroić lepiej niż kolory i piękne wzory? Strojem, w szczególności sukienkami chcę pokazać światu radość.
Tym bardziej, że na rynku mamy cały ogrom fasonów, wzorów, rozmiarów i kolorów. Dosłownie każdy znajdzie coś dla siebie.
Ja szukam zawsze modeli takich ponadczasowych. Które nie znudzą mi się po jednym sezonie. Uwielbiam sukienki, które w mojej szafie zagoszczą na lata, by móc wiosną cieszyć oko dłużej niż tylko kilka miesięcy. Przeglądając teraz moją szafę wiem, że każda z sukienek była idealnie przemyślanym zakupem. Korzystałam z nich przed ciążą, a teraz gdy brzuch jest już duży – nie muszę inwestować w nic nowego.
Wiem że nie każdy lubi nosić sukienki. Wiem, że niektóre z nas lepiej czują się w spodniach.
Jednak dla mnie są one nie dość że kobiece to jeszcze idealnie wpisują się w moją zasadę ubioru – wygodnie i ładnie.
A Ty lubisz chodzić w sukienkach?
Na jaki krój stawiasz? W czym czujesz się najlepiej?
Brak komentarzy