Długo staracie się o maluszka, a może wieść o ciąży przyszła niespodziewanie? Bez względu na odpowiedź, jeśli sytuacja dotyczy każdego poza pierwszym dzieckiem czeka Cię rozmowa ze starszakiem. Nie można tego pominąć, zapomnieć i uznać – że jakoś to będzie. Nie będzie. To Twoja-Wasza rola jako rodzica.
Od dorosłych w dużej mierze zależy to, czy dziecko zaakceptuje młodszego braciszka lub siostrzyczkę. Rodzice zwykle obawiają się, że maluch będzie zazdrosny o noworodka i zacznie traktować go jako potencjalnego rywala
Podjęcie decyzji o kolejnym dziecku to jedno, stworzenie go to drugie, a poinformowanie o tym najbliższych członków rodziny – to nieodłączny i ważny element tego procesu. Oczywiście chodzi o tych najbliższych! Wykonując test, pewnie najpierw mówisz o wyniku mężowi a w drugiej kolejności, razem, powinniście zrobić to samo ze starszym rodzeństwem. Dlaczego? Za moment o tym opowiem.
Kiedy przeprowadzić taką rozmowę?
Jak najwcześniej. Dla wielu osób odpowiednim momentem jest ” bezpieczna granica” czyli magiczny 12 tydzień ciąży. Wtedy ryzyko poronienia zmniejsza się i szczęśliwi rodzice z dumą ogłaszają wszystkim szczęśliwą nowinę. Nie potępiam mówienia o tym wcześniej, jednak gdy coś nie pójdzie zgodnie z planem i dojdzie do poronienia… ciężko będzie maluszkowi wytłumaczyć to, że dzidzia była i jej nie ma. Wiadomo, że może przytrafić się to na każdym etapie ciąży, jednak czekanie do bezpiecznego okresu, wydaje się najbardziej rozsądną opcją.
Specjalnie wyszukałam szczegółowe informacje na ten temat w pismach psychologicznych i pedagogicznych. Trenerzy dziecięcy, psychologowie i pedagodzy wspominają o tym, że jeśli dojdzie do sytuacji, gdy powiemy dziecku o ciąży a ona niestety obumrze… kolejny raz będzie im trudniej taką informację przyswoić. Będą bardziej wycofane, pojawi się mniej radości. Zupełnie jak w przypadku dorosłych – będzie taki dystans. Radość połączona z obawą.
Jaka może być reakcja dziecka?
Nie zdziw się, gdy reakcja na tą informację będzie inna, niż zakładaliście. Może pojawić się gniew, płacz i tupanie nogami. „Ja nie chce braciszka/siostrzyczki!” ” Ja chce pieska, a nie rodzeństwo!” ” Po co to zrobiliście!” i wiele wiele innych podobnych zdań. Starszaki zaczynają się bać, że nowy „przybysz” ukradnie miłość mamy i taty, zabierze ich uwagę. Niewyspani rodzice nie mają siły, energii, a czasem wolnej chwili, by pobawić się ze starszakiem. Maluch może żyć wówczas w przekonaniu, że jest niekochany i niepotrzebny. Pojawia się zazdrość o młodsze rodzeństwo i zaczyna się konkurencja.
Może być też zupełnie inaczej i pojawi się szeroki uśmiech na twarzy starszaka. Być może już wcześniej sporo o tym rozmawialiście i planowaliście a dziecko podsłuchiwało?
Bez względu na to, jaka reakcja będzie na wieść o ciąży i planowanym rodzeństwie, reakcja na przyjście maluszka ze szpitala do domu może być zupełnie inna. Zdarza się, że dzieci obrażone na rodziców w okresie ciąży zakochują się w bobasku i pojawia się miłość. Są jednak takie przypadki, gdy przez całą ciąże było pozytywne nastawienie, a po powrocie do domu zaczęła się zazdrość i chęć rywalizacji.
Dlatego tak ważne jest odpowiednie przygotowanie rodziców na każdą sytuacje.
Jak powiedzieliśmy starszakom o ciąży?
Za każdym razem tak samo. Zawsze, podczas tej rozmowy byliśmy na neutralnym gruncie (w naszym mieszkaniu). W miejscu, w którym czują się swobodnie i bezpiecznie. Razem z Danielem, robimy z tej okazji „specjalny dzień” i zawsze szykujemy fajną kolację i kupujemy szampana. Piccolo – to znak dla naszych starszaków, że będziemy rozmawiać o czymś ważnym i radosnym. Fakt, że nasze dzieci były przygotowane do tego od dawna, ułatwił nam zadanie. W dniu, gdy podjęliśmy decyzje o maluszku – podjęliśmy też decyzje o tym, że zaczynamy uświadamiać dzieci o obecności w naszym życiu kogoś jeszcze.
Przy możliwych okazjach wspominaliśmy jak to było, gdy byli maluszkami. Opowiadaliśmy o tym, jakie niemowlaki są słodkie – ale też mocno płaczące i wymagające sporo uwagi. Na spacerach, gdy widzieliśmy wózek, mówiliśmy o tym jak spacerowaliśmy z nimi. Okres starań trwał u nas dość długo, więc było sporo okazji do rozmów. Gdy w końcu nadszedł ten dzień, był dla nich takim w stylu „wreszcie! udało się! będziemy mieć w domu maluszka”. Maciek jest ich oczkiem w głowie, jestem pewna że z Zoją będzie podobnie.
Zdecydowanie trudniej byłoby nam przekazać taką informację w sytuacji, gdyby ciąża nie była planowana.
Co można zrobić w tym kierunku?
-
Dużo, dużo rozmawiać!
Można zachęcać malucha, by głaskał brzuch mamy, smarował go środkiem przeciw rozstępom, przykładał delikatnie głowę do łona, wsłuchując się w dźwięki i wyczuwając ruchy braciszka lub siostrzyczki. Takie zachowania już na etapie ciąży budują więź między rodzeństwem. By dziecko nie czuło się nieswojo, warto opowiadać o tym, jak to było, kiedy ono „siedziało” w brzuchu mamy – możesz wtedy pokazać zdjęcia z tego okresu i zaraz po porodzie. Pokazać, jak rodzina wyczekiwała jego narodzin i czekała z utęsknieniem na jego przybycie do domu.
-
Fajną opcją są książeczki o ciąży.
Pamiętam że korzystaliśmy z różnych opcji. Kicia kocia, czekamy na dzidziusia, Zosia i nowy dzidziuś, Będę mieć rodzeństwo. Tak naprawdę wpisując hasło „starsze rodzeństwo książeczki” wyskoczy cała masa pozycji. Dla mnie lepszą opcją jest czytanie jakiejkolwiek książki w tym temacie, niż nie poruszanie tego wątku wcale. Pobudzają wyobraźnie, skłaniają do zadawania pytań – to fajna opcja do tego, by pomóc dziecku wszystko poukładać sobie w głowie.
-
Prezent z okazji narodzin.
Taki drobny upominek, zabawka od nowo narodzonego maluszka dla starszaka. Mieliśmy to zrobić, ale zapomnieliśmy – nie wniosło to negatywnych emocji do naszego domu. Jednak wiem, że sporo rodzin praktykuje taką metodą. Ucieszą się zwłaszcza dzieci mniejsze 2-3-4 letnie.
Nasze dziecko nie ma obowiązku kochania ani nie posiada naturalnie wszczepionego uczucia miłości braterskiej. Co więcej, w skrajnych przypadkach, np. gdy poczuje się zaniedbane lub odtrącone przez rodziców i winą obarczy rodzeństwo, może przejawiać wobec niego wrogość. Jesteśmy ludźmi z wszystkimi tego konsekwencjami.
Brak komentarzy