Wiedziałam że prędzej czy później powstanie ten tekst. Niedawno otrzymałam super „miły” komentarz od jednej kobiety. Nie bolała mnie jego treść, bardziej to, że napisała to kobieta – kobiecie. Nie mam pojęcia dlaczego zamiast się wspierać, podkładamy sobie kłody pod nogi i wywalamy hejt w najczystszej postaci. To nie było wyrażenie swojego zdania, to było czyto-hejterskie zagrania i tylko dlatego postanowiłam napisać o tym osobny tekst.
Nie szukaj tego komentarza. Nie znajdziesz go, bo jako autorka tego bloga, właścicielka tego miejsca mam prawo decydować o tym, co kto może. A na takie zagrania się nie zgadzam, więc ich nie publikuję. Gdybym dostała taki komentarz na FB, zostałby od razu usunięty a autor zablokowany. Nie mam wyrzutów sumienia.
Znalazłam ten komentarz – brzmiał on tak:
„Tak szczerze, uważam że kobieta też powinna zabiegać jakoś bardziej o mężczyznę, który akceptuję jej przeszłość, wiadomo że nie będzie ważniejszy od dzieci, ale dlaczego tylko on ma się starać? W końcu on jest bez bagażu, łatwiej mu będzie znaleźć kogoś innego. Kobieta z dziećmi też powinna dać więcej od siebie, mężczyzna który się stara o nie swoje dzieci jest wart zachodu. Ciekawe co on ma za takie starania? Tutaj jest tylko opis co powinien robić, zabawne… A gdzie jakiś post bardziej doceniający Daniela??”
Jeśli rozumiesz przesłanie tej wiadomości – zostań i przeczytaj ten tekst.
Jeśli przeczytałaś i zgadzasz się z tym co jest napisane – odejdź, nie wracaj i śmiało możesz odlubić to miejsce. Nie ma w nim miejsca dla osób które plują jadem i uważają że jedne grupy są lepsze od innych. Tak nie jest.
Czy kobieta z dzieckiem jest gorsza?
Z tego komentarza wynika że… tak. Dzieci to „bagaż” to coś dodatkowego, co można – oddać? zgubić? zostawić? Bo z bagażem tak można postąpić, prawda? Kobieta, która przeżyła związek bez przyszłości, która być może bardzo dużo wycierpiała, która wylała może łez i jedyne szczęście jakie ją w życiu spotkało to dziecko, uznawana jest za „towar” który ma „bagaż”. A jeśli nosisz taki dodatek przy sobie to jesteś gorsza i musisz bardziej się starać, bo nie ma prawa Cię takiej nikt pokochać.
Musisz się zmienić. Musisz czyścić buciki swojemu Panu, który łaskawie przyjął Cię pod swoje skrzydła. Sama sobie przecież nie radziłaś a to, że przygarnął Cię taki wspaniały mężczyzna jest jednoznaczne z tym, że musisz być dla niego dobra. Nie gniewaj się na niego, pisz więcej i czulej esemesów niż inne. Musisz – bo masz bagaż i takiej jaka jesteś teraz, nikt nie ma prawa pokochać.
Jesteś oceniania przez pryzmat dzieci.
Bo wpadłaś, bo byłaś głupia, bo pewnie to Twoja wina że poprzedni związek z ojcem dzieci się nie udał. Teraz, by dać dzieciom „nowego tatusia” musisz biegać jak piesek za facetami i usługiwać im. Ten facet jest wspaniały, pokochał kobietę z bagażem – zasługuje na to. Nie rozumiem dokładnie co autor miał na myśli pisząc „Kobieta z dziećmi też powinna dać więcej od siebie, mężczyzna który się stara o nie swoje dzieci jest wart zachodu” – tej części kompletnie nie rozumiem. Bo kobieta która ma dzieci musi starać się więcej a facet wtedy nie musi tak? A jeśli nie ma tych dzieci, to wtedy kobieta stara się mniej a facet więcej? A co jak facet ma dzieci a kobieta nie? To facet stara się podwójnie?
Nie jest przypadkiem tak, że do tanga potrzebujemy parę i każdy musi dawać z siebie 100%?
Powiem Co coś…
Bo mój mąż, od samego początku wiedział że jestem samodzielną mamą dwójki dzieci. Nie musiał umawiać się ze mną na randkę, nie musiał mnie całować i nie musiał prosić mnie o rękę. Nie musiał – chciał. Wiedział, że dzieci są i będą z nami już zawsze. Wiedział i nawet przez myśl nie przeszło mu, nazywanie Antka i Blanki bagażem. Wiedział też, że nie chcę więcej dzieci (tak wtedy myślałam) – a jednak postanowił być z nami. Nie odszedł, nie pozwolił nas już więcej zranić.
Ani razu, nie usłyszałam z jego ust, że dzieci są problemem, bagażem czy „czymś” czego on nie chce. Gdyby tak było, pewnie po pierwszej randce by się to skończyło, a może nawet przed nią – bo wiedział wszystko od samego początku. Nigdy nie oczekiwał ode mnie, że będę dziewczynką na posyłki – dzieci nie są powodem do tego. Mężczyzna powinien kochać kobietę za to, jaka jest – nie jaka może być. Nasze dzieci pokochał z automatu, bo ich się nie da nie kochać. Jest najlepszym tatą jakiego znam, aż sama im zazdroszczę! Serio.
A wiesz dlaczego?
Bo mój mąż jest facetem.
Nie jest dupą, która liczy na poklask bo „wziął babę z dziećmi”.
Wziąć, to może puszkę napoju z regału w sklepie. On wybrał – miał wybór i wybrał nas.
Jestem pewna, że jest szczęśliwy. Kocha i jest kochany. Każdego dnia.
Brak komentarzy