Gdy byłyśmy w ciąży, opowiadałaś jak to w 12 tygodniu czułaś ruchy – bo masz takie wspaniałe dziecko. Gdy zbliżał się poród – cieszyłaś się, że Twój maluszek waży tyle, co dwumiesięczne niemowę. Urodziłaś swoje dziecko idealnie w terminie, bez znieczulenia – oczywiście siłami natury. 10 punktów Apgar. Karmienie piersią nie sprawiało Ci najmniejszego problemu… morze mleka wypływało z Twoich piersi. Gdy Twój niemowlak miał 3 miesiące pięknie przekręcał się z brzuszka na plecy i odwrotnie. Gdy miał osiem miesięcy raczkował, a mając 10 – zaczynał sam chodzić! Pierwsze urodzinki były „przechodzone” – cudnie!
Oczywiście kupkę i siusiu wołał już, gdy miał 1,5 roku. Dalej było przedszkole – zupełnie bez płaczu. Idealnie zaaklimatyzował się w nowym miejscu. Uzębienie także miał idealne – każdy mleczak, który wypadł był bez najmniejszej dziurki – ani jednej plomby! W szkole był najlepszym uczniem, przynosił same A, B zdarzało się bardzo rzadko – a każda inna ocena nigdy. Zapamiętywał wszystko co mówiła, pani… a czytać nauczył się już w pierwszym miesiącu szkoły. Dodawanie i odejmowanie to pikuś, a angielski alfabet wymawiał śpiewająco!
Dalej było liceum – dostał się do najlepszego w mieście, w końcu to Twoje dziecko. Dalej studia – lekarz, prawnik a może jakiś inny ceniony zawód? Oczywiście nie mogło być inaczej. Poznał piękną kobietę – miał jeszcze piękniejsze dzieci. Masz cudowne dziecko – cudownego syna. Cudowną córkę.
A teraz powiem Ci coś jeszcze…
Ja ruchy dziecka poczułam w 20 tygodniu – moje dziecko było leniwa, a ja „zła mama” jakoś nie specjalnie wiedziałam że „to to”. Moje dzieci miały być maleńkie, bo leciały poza dolną skalą – ale urodziły się kolejno 4000g., 3880g.,3625g. – każde z zupełnie normalną wagą urodzeniową. Mało tego – syna rodziłam ze znieczuleniem, a po nim chciało mi się wymiotować – więcej tego błędu nie zrobiłam. Każdy miał 10 pkt Apgar, jednak Maciej – ostatni z rodu, urodził się z torbielą w główce z powodu „trudnego porodu” i lekkiego niedotlenienia. Mój syn najstarszy karmiony był MM – bo miałam guza w piersi 3 cm na 2 cm – musiałam zatrzymać laktację by mogli go usunąć. Córkę karmiłam rok – metodą KPI, czyli ściągałam mleko laktatorem i podawałam z butelki. Powód? Tak poraniła mi brodawki, że leciała z nich krew i ropa – nie umiałam jej przystawić. Trzecie dziecko karmię piersią już „normalnie” – dopiero przy trzecim dziecku się nauczyłam.
Nie pamiętam kiedy zaczęli się okręcać z boku na bok – zupełnie to zapomniałam. Chodzili gdy mieli 10 miesięcy, rok a najmłodszy – się okaże. Wiem jedno – ani jednego dziecka do tego nie zmuszałam i zmuszać nie mam zamiaru. W pampersa robili do drugich urodzin. Nie biegałam za nimi z nocnikiem, bo i tak nic nie kumali – byłam z tych leniwych. Teraz absolutnie nie mam zamiaru tego zmieniać.
A jakie było wycie gdy poszli do przedszkola!
Antek pikuś, trochę popłakał i jakoś daliśmy radę. A Blanka? Przez rok zdzierali ją ze mnie siłą. Dzień w dzień urządzała jazdy jakich mało. Ani jedno dziecko nie darło się na przedszkolnych korytarzach tak, jak moja córka. Obstawiam ze Maciej ją może przebić – ale mnie już nic nie złamie. Moje dzieci pokazały mi, co to macierzyństwo. W mleczakach mają dziury – oczywiście co 3 miesiące chodzimy na kontrolę i raz one są, raz ich nie ma. Jednak już były i pewnie jeszcze nie raz będą. A szkoła? Zaczynamy drugą klasę i dopiero teraz mój syn zaczyna powoli czytać – pierwsza klasa to była jedna wielka mordęga!
Do jakiej później szkoły pójdzie, nie wiem. Czy będą mieli zonę/męża – nie wiem. Czy będę babcią – nie mam pojęcia.
Wiem jedno – pomimo wszystko zawsze będę dla nich mamą. Jedyną i niezastąpioną. Będę wspierała ich tak bardzo, jak potrafię – a nawet bardziej. Nie będzie rzeczy niemożliwych – zrobię dla nich wszystko. Nie ważne będą oceny, nie ważna szkoła – w nosie mam orientację seksualną a nawet to, czy kiedykolwiek założą z kimś rodzinę. Wiem tylko to, że w każdej dziedzinie życia będę z nimi – jestem mamą.
Ty też jesteś mamą i chcesz dla dziecka wszystkiego co najlepsze.
Ale powiem Ci jedno – Twoje dziecko nie jest lepsze od mojego.
Nasze dzieci są równe sobie – bo nie ma ludzi lepszych i gorszych!
Brak komentarzy