Kiedy rodzisz dziecko nie do końca myślisz o tym jak to będzie gdy pójdzie do przedszkola. Przynajmniej ja tak miałam. Żyłam z dnia na dzień, Antko nie chorował jakoś specjalnie. Nie myślałam o tym, że dosłownie każde dziecko które zaczyna przygodę z przedszkolem chodzi cały rok zasmarkane. Wtedy nie było mi to potrzebne. Problem pojawił się dwa lata temu, gdy po raz pierwszy zetknęliśmy się z tym co było nieuniknione.
Wszędzie gile, kaszel.. W domu gorączki, ospa i inne cuda wianki. Mamusie-karierowiczki posyłające swoje dzieci ledwo dychające do przedszkola – bo MUSZĄ. Muszą jechać do pracy. Bo co? Sorry ale dla mnie zdrowie własnego dziecka jest ważniejsze, dla „normalnego” szefa powinno być to zrozumiałe. Sama teraz zaczynam pracę i wiem że takie choroby nie są nikomu potrzebne.
Blanka jako 3-latek będzie chodziła z gilem pewnie cały rok. Takie uroki tych, którzy dopiero zaczynają. Chociaż pocieszam się faktem, że ma starszego brata który już różne wynalazki przynosił do domu i ta jej odporność jednak zerowa już nie jest. Swoje chorowała – m.in. zapalenie płuc (szpital), zapalenie oskrzeli (zastrzyki w domu) czy ospa.
Chociaż liczę się z tym, że moje dziecko będzie często chorowało. Lekarz będzie pamiętał nasze nazwiska a Pani z apteki będzie jak koleżanka z podstawówki. Jednak mimo wszystko wolałabym iść do pracy, zarobić pieniądze, odpocząć od domu-dzieci-Daniela, porozmawiać z ludźmi. Dlatego sporo czytałam, pytałam i szukałam tam, gdzie jeszcze rok wcześniej nawet bym nie była skłonna zajrzeć. Ale znalazłam! Mam nadzieję że znalazłam złote środki, które pomogą nam wszystkim (tak, mi I Danielowi też) przejść ten rok łagodniej.
Od pierwszego września poprawiamy nasze odporności. Bo chociaż znam taką zasadę : że dziecko MUSI odchorować. Wierzę, że to co robimy przynosi jakiś skutek. Musi.
Mleko z miodem na śniadanie
Musisz jednak pamiętać, że niemowlęta nie mogą go zażywać. Jest on tez silnie uczulający, dlatego bardzo dobrze obserwuj wtedy dziecko. Miód kupuj tylko ze sprawdzonego źródła, nie w wielkich marketach spożywczych. Miód znacznie zmniejsza ryzyko rozwoju infekcji bakteryjnych. Codziennie 1-2 łyżeczki naturalnego antybiotyku – niewiele.
Witamina D
Latem, gdy nie ma tyle słońca warto uzupełniać niedobory tej witaminy suplementami. Trzeba jednak pamiętać by nie przesadzić w żadną stronę. Niedobór swoją drogą – ale nadmiar jest równie szkodliwy.
Witamina C
Witaminę C niekoniecznie trzeba podawać w formie kropli kupionych w aptece. Cytryna, limonka – to tylko dwa proste przykłady z których możesz pobierać taką witaminę.
Tran
Chociaż jego działania jest podważane, my nieustannie od praktycznie urodzenia w okresie od września do marca/kwietnia podajemy codziennie łyżeczkę tranu.
Probiotyk
U nas dicoflor – krople. Podawanie go, poprawia wchłanianie wapnia, żelaza i cynku – mikroelementów niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania układu odpornościowego. W sumie nie ma przeciwwskazań do jego stosowania, jednak należy pamiętać że niektóre trzeba przechowywać w lodówce!
Cynk
Wątróbka, pestki dyni – dwa proste przykłady, w których znajdziesz sporą jego zawartość. Poza tym, oczywiście dostępny w aptece w postaci tabletek. Pomaga pobudzić grasicę – która ma duży wpływ na naszą odporność. Jest niezbędny do produkcji białych krwinek, które aktywnie uczestniczą w zwalczaniu bakterii i wirusów. Najlepiej skonsultować się z lekarzem, ponieważ przedawkowanie może zakłócić pracę serca.
Pelargonia afrykańska
Dostaniesz go bez problemu w aptece w formie proszku bądź syropu. Zwiększa aktywność makrofagów, które pomagają pozbyć się z organizmu bakterii i wirusów. Nie ma żadnych przeciwwskazań do stosowania tego, nawet u kobiet w ciąży!
Aloes
Podając go dziecku musisz działać ostrożnie, ponieważ ma działanie silnie oczyszczające – jednak dla Ciebie, nie ma przeciwwskazań. Dostępny w aptece w formie preparatu który należy pomieszać z wodą. Jest w nim ponad 75 substancji, które silnie regulują mechanizmy obronne organizmu.
Mam nadzieję że trochę Ci pomogłam. My mamy musimy trzymać się razem , by nie dać się chorobom naszych dzieci. Profilaktyka jest łatwiejsza i tańsza od ewentualnej choroby – pamiętajcie o tym.
2 komentarze
syrop z bzu (sambucol) lub własny
rutinacea
syrop z czosnku i cebuli (ale brawa dla rodzica, który to wmusi dziecku 🙂
my pijemy codziennie z cebuli 😀 Blanka najchętniej by wypiła całą szklankę duszkiem 😀