Wiesz co jest dla mnie najgorsze? Takie sytuacje na które nie mam najmniejszego wpływu. Coś co dzieje się nagle, bez mojej wiedzy, zgody i aprobaty. Są to okoliczności które na moment wywracają mój już dość fajnie poukładany schemat życia i nie pozwalają wrócić na dobre tory przez nawet dłuższy okres czasu. Jako osoba która w swoim kalendarzu ma zapisane wszystko, dosłownie wszystko – nawet, to że w planie dnia musi uwzględnić wyjście z psem- jestem wtedy załamana. Coś co planowałam nie uda się i trzeba szukać nowych sposobów.
Tak jak teraz..
Ten post piszę do Ciebie z komputera mojego przeszłego męża. Nie ma on nawet Worda! Gdy patrzę na klawiaturę to chce mi się płakać, ale pisze. Bo wiem że czekasz i wiem, że przez ten czas jak mnie nie było nazbierało się sporo zaległości. Ale wracam, nawet na tym komputerze niezdolnym do pracy. Jednak nie to jest najgorsze. Łzy wylewam każdego dnia, gdy przypominam sobie o tym, że nie odzyskam już mojego starego laptopa. Nie dlatego że się w jakiś sposób z nim związałam. Nie, raczej nie przywiązuję się do rzeczy martwych i nie pałam do nich miłością większą niż ta która występuje u normalnego człowieka. Sprzęt jak sprzęt – to coś, co może się zepsuć mechanicznie. Mój jednak postanowił się zbuntować i windows dostępny na nim padł, Fakt, był u mnie blisko 5 lat. Kawał czasu prawda? Jednak przez ten okres udało mi się na nim zebrać pokaźną ilość swoich danych.
Wszystko skasowane..
Prze pięć lat zbierałam na nim wszystko co było dla mnie ważne. Zaczynając od wszystkiego, co jest mi niezbędne do prowadzenia bloga, przez projekty zaproszeń na nasz ślub i wszystkie notatki na studia, kończąc na zdjęciach. Mój błąd pierwszy był taki, że nie zgrywałam tego na zewnętrzne dyski. Jednak wiesz jak to jest.. Dobra dziś już mi się nie chce, jak zrobię to jutro nic się nie stanie. Każdego dnia zwlekałam, do czasu aż system padł i zostałam z niczym. Każde zdjęcie moich dzieci zrobione na przełomie 5 lat zostało usunięte. Zostało to czego nie zdążyłam zgrać jeszcze z telefonu i aparatu.
Dlatego od dziś to zmieniam..
Komputer można kupić już za fajną kwotę. Nie płaczę nad sprzętem, chociaż nie ukrywam że każdego dnia brakuje mi go do pracy. Mimo wszystko, najbardziej jest mi żal tych zdjęć. Każde nasze uwiecznione wspomnienie przepadło. Cała masa zdjęć bezpowrotnie została skasowana i jedyne co nam zostało – to wspomnienia w naszych głowach. Jednak wiesz jak z nimi jest. Pamięć bywa ulotna, za jakiś czas zapomnimy o niektórych małych epizodach z życia naszych dzieci – a oglądając stare fotki sobie o nich przypominamy. Wracają emocje które wtedy czuliśmy i mimowolnie pojawia się uśmiech na twarzy.
Zdjęcia mają w sobie magię..
Uwielbiam chodzić do mojej babci i oglądać te wszystkie zdjęcia z jej lat młodości, później z mojego dzieciństwa i czasów nastoletnich. Pamiętam jak na komunię dostałam aparat, taki na klisze. Gdy do obiegu weszły cyfrówki, mój stary aparat podarowałam babci, która namiętnie wszędzie go ze sobą zabierała. Uroki tych aparatów były takie, że chcąc zobaczyć te zdjęcia musiałaś je wywołać. To był zdecydowany plus, bo teraz nam się nie chce tego robić. Zdjęcia podglądamy już na aparacie, później wrzucamy na komputer i wybieramy najlepsze. Ja to robiłam tak długo i co? Zostałam z niczym.
Nowy komputer nowe postanowienia..
Postanowiliśmy ostatnio wspólnie, że wraz z nowym komputerem będziemy wywoływać WSZYSTKIE zdjęcia. Będzie ich cała masa, nie ma to znaczenia. Śmieszne miny, złe pozycje, nie retuszowane zdjęcia. Chcemy by to wszystko zostało z nami na zawsze dlatego taka decyzja. W niedalekiej przyszłości chcemy mieć dom, a w nim biuro. W nim może stać wieli regał który pomieści te wszystkie albumy. Jednak pojawił się kolejny znak zapytania. Gdzie wywoływać? Skoro ma to być aż tak duża ilość zdjęć, nie ukrywam że zależy nam na cenie tej usługi. Im taniej (a przy okazji dobrze) – tym lepiej. Znalazłam stronę która ma chyba najbardziej konkurencyjne ceny – 15 groszy za sztukę zdjęcia kodak! Mało tego przeglądając stronkę trafiłam na masę innych produktów zaczynając od fotoobrazów, kończąc na kubkach czy misiach – fajnych jako prezent dla bliskich nam osób. Ta stronka to FOTO 4 U na którą serdecznie Cię zapraszam, bo naprawdę warto. Wszystko odbywa się online – odbitki cyfrowe zamawiamy przez Internet. Nie trzeba nigdzie wychodzić a zdjęcia przyjadą prosto pod nasze drzwi. Kolejny plus dla osób zapracowanych czy mało mobilnych.
W jednym miejscu znajdujemy odbitki cyfrowe, zamawiane przez Internet, tanie i świetnej jakości.
*Sponsorem wpisu jest firma Foto4u
Brak komentarzy