We wtorek, dokładnie 20 października 2020 roku – obchodzić będziemy z mężem, drugą rocznice ślubu. Celowo tego dnia nie publikuje tych treści, tylko dziś . Dlaczego?
Tego dnia, będę miała Wam do przekazania jeszcze inną wiadomość. Równie ważną dla nas. Taką, na którą czekaliśmy bardzo długo i dokładnie w dzień naszej rocznicy się spełni. To wyjątkowe, a ja wierzę w takie zbiegi okoliczności.
Także we wtorek, jedziemy z dziećmi odwiedzić miejsce, które jest wyjątkowe. Klimatyczne, smaczne i odpowiednie do tej okazji. Zamówiliśmy stolik w restauracji, by razem świętować – a będzie co. Podwójna okazja wymaga szczególnej oprawy. Wierzmy, że jest nam to po prostu pisane.
Jak to jest być żoną?
Nie wiem, jak to jest być żoną zwykłego męża. Bo mój jest wyjątkowy. Chociaż nie mieliśmy łatwego i tradycyjnego startu… wiele osób nie wróżyło nic dobrego nam. Z każdej strony słyszeliśmy, jak wieli błąd popełniamy. A my? Przez to wszystko jeszcze bardziej się do siebie zbliżaliśmy. Były rozstania, były powroty. Były kłótnie, spięcia, ciche dni. To było.
Teraz? Nie ma się do czego doczepić. Na koncie mamy trójkę dzieci. Czwórkę, licząc małą Zojeczke w moim brzuchu. Każdego dnia pracujemy, by zapewnić sobie i im wszystko co najlepsze. Wychodzi nam to całkiem nieźle, bo na wiosnę planujemy ruszyć kolejny wielki projekt marzeń. Nie zwalniamy, dopingujemy się nawzajem i wspieramy. Dotarliśmy się już, znamy swoje słabości i swoje mocne strony. Wiemy co nas wkurza a co bawi. Już nie ma miejsca na kłótnie i nieporozumienia… udaje nam się tak po prostu, spokojnie żyć.
Doceniam ten spokój!
Przez wiele lat go nie miałam. Płakałam więcej, niż się uśmiechałam. Chodziłam zła i nieszczęśliwa. Teraz doceniam ten spokój i miłość. Mam kochającego męża.

1 komentarz
Ja dopiero zaczynam organizację wesela. Nie mogę się doczekać, żeby być już żoną. Wesele będzie dopiero za dwa lata, bo takie są terminy w popularnych miejscach.