Ten rok był (w sumie nadal jest) bardzo szalony. Zmiana nazwiska, auta, pracy i… nawet ilości członków naszej rodziny. Ostatnio zauważyliśmy z Danielem, że chociaż niby nic nie mamy, to mamy bardzo dużo. Wszystko inwestujemy w przyszłość i chyba całkiem nieźle nam to wychodzi. Śmiejemy się momentami, tak trochę przez łzy… pracujemy oboje bardzo dużo ale pieniędzy nie ma. Za to mamy wiele innych rzeczy. Mamy dom, mamy działkę, mamy nowy samochód i ogrom nowych sprzętów w świeżo wyremontowanym mieszkaniu.
Jak dobrze pójdzie, to w 2020 roku pojedziemy też na nasze pierwsze zagraniczne wakacje – paszporty już 17 grudnia jedziemy wyrobić. Turcja? Tunezja? Te dwa kierunki najprawdopodobniej wybierzemy, oby tylko szczęście nam dopisało, jak do tej pory. Mamy wiele planów na ten rok – początkowo chciałam trochę zwolnić, ale później doszłam do wniosku że dopiero co się zaczęliśmy rozkręcać a ja już chce wdusić hamulec. Nie, nie, nie!
Przyszły rok będzie więc jeszcze bardziej intensywny niż ten.
Myślałam że nie można już bardziej, ale w sumie z miesiąca na miesiąc odkrywam w sobie i swojej rodzinie nowe pokłady niewykorzystanego czasu. Czuję że to jest moja chwila i chcę ją wykorzystać. Nie jest mi lekko, może masz wrażenie że często się skarżę – to tylko zmęczenie. Jednak takie pozytywne, bo gospodyni domowa ze mnie marna – jednak blogerka i pracownica całkiem niezła!
Opowiem Ci teraz o moich planach na 2020 rok. Nie wiem ile z nich się spełni, ile się uda a ile odpadnie na starcie. Teraz też chciałam osiągnąć więcej – jednak wiele terminów nie z mojej winy mnie pokonało. Teraz jestem mądrzejsza, mam już kontakty i znajomości. Wszystko idzie lepiej!
Kalendarze!
Te w tym roku bardzo przypadły Wam do gustu. W przyszłym roku plannery będą jeszcze lepsze! Będzie kilka nowych wzorów i dodatkowe rzeczy wewnątrz. Nie chcę zdradzać za wiele, bo zdradzając pomysł, narażam się na to, że ukradnie go ktoś inny. W każdym razie idziemy dalej w plannery. Będą też… kalendarze ścienne i takie na biurko. Mojego projektu i koniecznie z miejscem na notatki – czyli w formie plannera!
Będą memory – więcej memory.
Tym razem powstanie fajna seria, połączona ze sobą. Więc… łącząc np 5 zestawów – stworzycie mega grę dla starszych dzieci. Będą one także pasowały tyłem do tych, które są teraz więc wszystko będzie spójne. Zmieni się tylko wnętrze.
Puzzle!
Niewiele osób to wie, ale w gimnazjum kochałam puzzle. Nadal kocham, ale wtedy ta miłość była OGROMNA! Mam zamiar wydać puzzle dla kilku grup wiekowych – od łączonych 3-4 elementowych po 4 obrazki paczce po takie 2000-3000 elementów! A co! Dostałam masę pytań właśnie o puzzle więc to tylko kwestia czasu aż ich nie wprowadzę.
Wydam tego ebooka dla nastoletnich mam.
Nasza – moja Historia spisana w ebooku. Cena to 12,30 i cały dochód wspierać będzie nastoletnie mamy w ciężkiej sytuacji. Kupimy im wózki, łóżeczka, pampersy… Dosłownie calutki zysk trafi na ten cel! Myślałam że się wyrobię do grudnia, jednak ostatnie dwa miesiące roku były i nadal są szalone. Za dużo się działo a ebook skończyłam na 50 stronie, myślę ze około 100-120 będzie, takich a4 🙂
Będą bajki dla dzieci.
Dwie już są napisane, jedna ma okładkę a inna już przeszła korektę. W głowie jeszcze milion innych pomysłów. Na wszystko brakuje czasu – chociaż i tak sporą część obowiązków przekazałam już dalej. Fajnie jak uda mi się w 2020 wydać takie serię książeczek poruszających problemy dzieci – ale tak inaczej, sama zobaczysz niedługo! Wiem że na rynku coś takiego jest, jednak w mojej głowie chodzi minimalnie inna koncepcja (a może jednak nie minimalnie?).
Blogerzy dla dzieci.
Zaczęlam już w 2019 – jednak w 2020 chcę popchnąć projekt do przodu. Tu też, zysk zostanie przekazany na cele charytatywne. Wierzę, że wspólnie z innymi mogę nieść dobro. Fakt jest taki, że na sporej ilości blogujących osób się zawiodłam tworząc to dziwło… pozory w sieci są zupelnie inne od ich prawdziwych twarzy. Znalazłam jednak fajną ekipę i mam zamiar się jej trzymać.
Powieść…
To mi się marzy – nawet jedno wydawnictwo chciało je wydać ale nie wiem czy nie zdecyduję się tego zrobić sama. To jednak jest typowo z potrzeby serca, nie rozwoju firmy. To jest moje marzenie, nie chęć rozwoju i zarobku. Coś dla mnie.
Chciałabym prowadzić warsztaty.
Tematu nie mogę Ci jeszcze zdradzić, jednak będzie to sztos! Małe grupki 10-osobowe – kameralnie – komfortowo i mega inspirująco. Wiem że znajdą się na nie chętni, bo kilka wiadomości już takich dostałam. Idę za Waszymi prośbami, Tworzę to, o co poprosicie.
Kusi ale czy się uda?
Tu bardziej stawiam na moją siostrę. Ona lubi takie sprawy, ja się znam na tej drugiej stronie a ona jest bardziej hm.. stylowa. Chcemy wprowadzić ciuchy – nie na sklep pierwszych kroków, ale na zupełnie osobnej domenie. Mamy już nawet nazwę, szwalnie i… pierwsze projekty. Czekam tylko na odpowiedni zastrzyk gotówki i możemy ruszać. Będzie bardzo fajnie jakościowo i możliwie jak najtaniej! Tanio – modnie – wygodnie… o!
Co jeszcze byś chętnie na tej liście zobaczyła? 🙂
Brak komentarzy