Śledź nas na:
Browsing Tag

polskie morze

Blog - archiwum Podróże - archiwum

Nasze wakacje nad polskim morzem – ile pieniędzy potrzebujesz?

26 lipca 2017

Podczas pobytu nad naszym polskim morzem powstał TEN wpis. Opowiadam o tym, dlaczego zdecydowaliśmy się właśnie na ten wyjazd. wspomniałam tez jakie koszty planowaliśmy ponosić każdego dnia naszej wycieczki. Dostałam jeden komentarz, na który teraz tym wpisem chciałam odpowiedzieć. Jedna z Was mówiła że wydała 4300 zł dla 4-osobowej rodziny. Odpowiadam zupełnie szczerze ile pieniędzy wydaliśmy.

Jadąc na wakacje nie nastawiamy się na oszczędzanie. Raz na jakiś czas można pozwolić sobie na więcej. Mam tu na myśli codzienne jedzenie na mieście, słodycze po każdym posiłku i wyjścia do różnych parków rozrywki. Nad morzem byliśmy 7 dni. Siedem dni rozwalania pieniędzy na prawo i lewo. Rachunek sumienia to:

Nocleg 6×60 dorośli 6×40 dziecko = 200zł/dzień – 1200/7dni
Śniadania 6×0,29zł bułka x 7 dni = 12,18/7 dni
wędlinka/sery/ketchup/warzywa = +/- 40 zł/7dni
II śniadanie 6×0,29zł bułka x 7 dni = 12,18/7 dni
wędlinka/ser/owoce = 30zł/7dni
Obiad +/- 50 zł dzień (2x główne danie +/- 20zł plus zupa) 50×7 = 350 zł
dla naszej rodziny ilość jedzenia była wystarczająca – porcje OGROMNE!
Podwieczorek średnio 20 zł / dzień (Daniel nie je słodkości, my wolimy lody od gofra plus jakiś owoc) 20×7 = 140zł
Kolacja 30zł/dzień = 30×6 – 180zł

dodatkowo:

paliwo w obie strony ok 140zł (ok 330km w jedną stronę)
wejście na wystawę kolejek 100zł
wejście do parku „dmuchanych zabawek” 50 zł
zjazd na zjeżdżalni na plaży 20 zł (ale znaleźliśmy po drodze 20 zł więc był za darmo 😀 ) – 0 zł
Przejazd kolejką 12zł/osoba – 24 zł (dziecko gratis)
gry/zabawki/pierdoły 15o zł/7 dni
tatuaże 2x 10zł – 20zł
kino 7D – 60zł

RAZEM: +/- 2510 zł

Nie wydaliśmy 4300zł, udało nam się wydać znacznie mniej, a serio – nie oszczędzaliśmy wcale. Dzieci dostawały prawie wszystko to, na co miały ochotę. Był grill, tatuaże, latawce, milion glutów kupionych w chińskim sklepie. Jedliśmy codziennie lody/gofry, rybka też pojawiła się na naszym stole. Byliśmy w Dziwnowie, nie jest to super dziura – ale do Trójmiasta mu daleko.

 

 

Nasz Instagram