Doskonale wiesz że kocham zmiany. Nie lubię stać w miejscu, musi się w moim życiu ciągle coś dziać. Jedne studia, później drugie, praca, przeprowadzki.. Monotonia mnie nudzi. Nie lubię działać bez efektów. Każda akcja musi mieć reakcje. Najlepiej natychmiastową, jednak wiem że czasem jest to niemożliwe. Fajnie jest mieć na coś wpływ, wierzę że sama to lubisz. Nic tak nie motywuje do dalszego działania, pracy i zmian jak efekty. Dlatego poza celami długoterminowymi stawiam sobie te krótkoterminowe i każdego dnia, tygodnia czy miesiąca je wprowadzam.
Męczy mnie patrzenie codziennie w tym samym kierunku.
Tak samo męczy mnie to, że muszę dzień w dzień oglądać te same ściany. By poczuć coś wyjątkowego bardzo często robię „mini remonty” w mieszkaniu. A to przestawiam meble w salonie, dzięki czemu już nie raz ich ułożenie pozytywnie zaskoczyło Daniela. Pokój dzieci też często przechodzi metamorfozy. U nich nie mam dużego pola do popisu bo na jednej ścianie mam kaloryfer plus okno, na drugiej ogromną szafę i chcąc nie chcąc zadowalam się tym co mam. Ale nie jest źle Swoją drogą chyba pora znów coś zmienić bo blisko pół roku żyjemy bez radykalnych zmian.
Od kilku dni przeglądam portale z inspiracjami. Szukam czegoś co na tyle zapadnie w moją pamięć, że nie będzie chciało z niej wyjść przez długi czas. Na ogromne remonty nie możemy sobie pozwolić, bo przed nami wesele które finansujemy w 100% samodzielnie. Osoby które mają to za sobą wiedzą jak ogromne koszty to generuje. Mimo wszystko nie zmienia to faktu, że na co dzień nie tylko ślubem człowiek żyje a potrzeba zmian u mnie jest tak silna że muszę sobie radzić tak, jak aktualnie mogę.
Nie było chyba strony w internecie która by mnie nie ugościła w ostatnim czasie, szukałam inspiracji. Szukałam czegoś, co niewielkim kosztem odmieni nasze wnętrze. Doskonale wiem że wszystkie ramki, świeczki, obrazki czy kwiaty dodają uroku i potrafią drastycznie zmienić wystrój. Grzebałam jednak dalej. Nie chciałam czegoś oklepanego. Chodziłam po mieszkaniu i patrzyłam co najbardziej mnie wkurza. Co, mając określone środki, chciałbym zmienić w pierwszej kolejności. Wtedy mnie olśniło.
Pamiętam jak podczas remontu kupowałam te wszystkie szafy, drzwi, panele, listwy, półki, półeczki.. to wszystko było fajne ale po dłuższym namyśle nie to sprawiało mi najwięcej radości. Nie to pochłaniało najwięcej mojego czasu. Przypomniałam sobie, jak mój ojciec miał mnie dość, gdy jeździł setny raz ze mną w jedną i drugą stronę na trasie Poznań-Czempiń by znów zobaczyć coś nowego. Bo w internecie mi się podobało, ale na żywo już nie robiło efektu. I do dziś, patrząc na dwie (jeszcze dwie!) wymienione lampy czuję dumę. Ogromną dumę, bo wiem że wybrałam je z pośród setek tysięcy i to właśnie te które chciałam zawsze mieć. Korytarz i nasza sypialnia są dopełnione tym szczegółem. Pokój dzieci i salon mają takie lampy jakie byłe i już wiem co muszę zmienić.
Czuję że to właśnie ten szczegół jest potrzebny nam tym razem. Nie kolejne lampki, ramki i świeczki. Zdawałaś sobie sprawę z tego, jak to może odmienić wnętrze? Jestem zdania, że nasza biało-szara sypialni bez szklanej lampy byłaby pusta. To właśnie ona dodaje jej uroku.
Klikając na zdjęcie zostaniesz przeniesiony do sklepu, w którym dostępna jest ta lampa. Zdjęcie pochodzi ze sklepu ardant.pl
Pokój dzieci jest kolorowy. Gdybym nawet nie zwracała uwagi na kolor ścian on tak czy siak by był kolorowy. Mają taką ilość zabawek, że jest on sam w sobie pełen barw. Jest on nowoczesny, ale przez takie dodatki jak stara szafa – którą planuję w przyszłości odnowić metodą DIY – po prostu łączy dwa style. Szukałam czegoś co się wpisze w tak koncepcję. Czegoś klasycznego, jednak mimo wszystko nowoczesnego. Nie przytłaczającego, bo przecież w tym pokoju ciągle się coś dzieje. Dodatkowe bodźce już nie były wskazane.
Klikając na zdjęcie zostaniesz przeniesiony do sklepu, w którym dostępna jest ta lampa. Zdjęcie pochodzi ze sklepu ardant.pl
Padło na coś takiego. Jest idealna, wpisuje się we wszystkie moje założenia w 100%. Nie jest przesadzona, skromna, nowoczesna ale jednak ma w sobie taką nutkę dawnych czasów. le to nie wszystko! Moje dzieci codziennie przed pójściem spać proszą o bajkę. Czytamy, bo to rozwija wyobraźnie i pogłębia więź na płaszczyźnie rodzic-dziecko. Taka lampa to za dużo. Mają mały pokoik, więc szukałam czegoś co da delikatne światło.. by oni mogli leżeć a ja bez problemu mogłabym czytać książkę. Lampka nocna która da delikatne światło, przy czym by pasowała kolorystycznie i estetycznie do tej która będzie do góry.
Klikając na zdjęcie zostaniesz przeniesiony do sklepu, w którym dostępna jest ta lampa. Zdjęcie pochodzi ze sklepu ardant.pl
Wiesz co jest jej dodatkowym plusem, który nie zawsze przy takich lampkach jest? Trzystopniowy ściemniacz w wyłączniku. Sami sobie wybieramy poziom który nam odpowiada. Ja jestem jak najbardziej na tak. Została jeszcze kwestia salonu. To tu właściwie toczy się nasze życie rodzinnie. To w tym pomieszczeniu spędzamy czas z bliskimi pijemy kawę czy oglądamy bajki w naszym cotygodniowym „wieczorze filmowym”. Zależało mi na czymś nowoczesnym, bo chociaż salon jest przed generalnym remontem już wiem jak on ma wyglądać później. Pistacjowy kolor ścian, białe meble, szara kanapa, żółty fotel uszak. Lampa musi być dokładnie w kolorze bieli, szarości, Nie ma być nachalna. Najlepiej gdyby były dwie. Jedna na środku salonu, druga centralnie nad stołem przy którym jemy posiłki. By mieć pełne światło gdy jest to konieczne, ale też użyć tej drugiej gdy chcemy uzyskać półmrok.
Klikając na zdjęcie zostaniesz przeniesiony do sklepu, w którym dostępna jest ta lampa. Zdjęcie pochodzi ze sklepu ardant.pl
Dokładnie ta by była w centrum, na samym środku salonu. A nad stolikiem identyczna, jednak z jednym kloszem. Da to dokładnie taki efekt jaki chciałam. Jest piękna, skromna, nowoczesna i nie nachalna. Zależy mi na tym, by jednak w salonie żółty fotel grał pierwsze skrzypce i inne dodatki nie kradły mu tego zaszczytu. Przy czym nie zmienia to faktu że każdy szczegół musi być dopracowany. Chociaż coś jest na drugim planie, musi być piękne by całość grała tak, jak sobie wyobraziłam.
Niby niewiele, tak wiele. Popatrz na swoje dodatki dziś w domu.
Tak jak dla kogoś ważne są firany, figurki i inne rzeczy które są w domu. Tak dla mnie od dwóch lat, od momentu w którym jestem już tutaj największy sen z powiek spędzał mi dobór oświetlenia. W przyszłości jeszcze łazienka i kuchnia – i coś czuję że to będzie dopiero bieg bez trzymanki.
4 komentarze
Jak skończysz te największe zmiany, to się do Ciebie wproszę i oblukam efekty Twojej burzy mózgu 🙂 Aż jestem ciekawa tych Twoich metamorfoz wnętrz 🙂
Obecnie trendy w aranżacji i wyposażeniu wnętrz skupiają się na przytulności, intymności i poczuciu bezpieczeństwa, co odnajduje swój wyraz w ciepłych i miękkich tkaninach, barwach w kolorach ziemi i meblach z naturalnych surowców.
Budowanie i tworzenie nowości jest bardzo fajne 🙂 sama się własnie zastanawiam nad tym aby cos zmienić w domu, ale bez męskiej ręki nic nie zdziałam, na razie pozostaje tylko wymiana BLATY DO STOŁÓW, które sa nprawde konkretne i solidne teraz.
Dodatki potrafią ocieplić każde wnętrze i sprawiają, że lepiej się czujemy 🙂