Śledź nas na:
Blog - archiwum

Z pamiętnika ciężarówki część druga! 29 tydzień ciąży.

13 marca 2019

Nigdy nie byłam dobra w liczeniu tygodni ciąży. W pierwszej nie ogarniałam wcale, w drugiej mówiłam że jestem w 25 tygodniu jak byłam w 25+5, a w trzeciej przez aplikację mówię że podczas tego 25+5 jestem już w 26 tygodniu. Weź tu bądź mądra, gdy wszędzie tyle różnych informacji. W każdym razie, dziś jesteśmy dokładnie w 29+0, czyli jakby patrzeć to 29, albo 30 tydzień – na to pytanie odpowiedz sobie sama.

Byliśmy też na kolejnej wizycie u ginekologa, ale tym razem nie u „naszego”. Dlaczego?

Jak wiecie, będąc w ciąży z Blanką miałam najlepszego lekarza na świecie. Ufałam mu całym sercem, nie miałam wątpliwości co do jego wiedzy i doświadczenia. Czułam że jestem w dobrych rękach. Niestety wyjechał do Stanów Zjednoczonych i musiałam szybko poszukać kogoś innego, kto jeszcze tego samego dnia zgodzi się nas przyjąć – bo jeszcze inny lekarz nas wystawił nie przychodząc na umówioną wizytę. Trafiliśmy zatem do Pani doktor, która wykonuje niby wszystkie badania, na każdej wizycie mamy USG, karta ciąży tez nie jest pusta.. ale mam ciągle jakieś „ale”. Powiedziałam o tym mojemu mężowi i na kolejnej wizycie ustaliliśmy z naszym lekarzem że skonsultujemy jeszcze ciąże u innego ginekologa.

Dziś mieliśmy takie jakby badanie połówkowe w 30 tygodniu ciąży.

W odpowiednim czasie, w połowie ciąży nasza Pani doktor takie badanie wykonała. Jednak idąc na konsultacje do innego lekarza poprosiliśmy o dokładny przegląd ciąży. Zbadani od czubka głowy aż po najmniejszy palec u lewej stopy wiemy już że pod serduchem ciągle mamy chłopca. Maciek, to Maciek i nic nie wskazuje na to że urodzi się Zojka.

Ważymy około : 1100 gram

Mama ma na plusie : nie wiem, dowiem się za tydzień u naszej pani ginekolog.

Poza tym, każdego dnia suplementy jak ostatnio. Prenatal, magnez na skurcze łydek, łyżka żelatyny dziennie na spojenie (ja wrzucam rozrobioną z wodą, do koktajlu mleko-banan. Inaczej nie przełknę, galaretki też nie lubię).

Już nasza Pani ginekolog to mówiła, położna która przychodzi w ciąży do kobiety wspominała… a teraz kolejny lekarz zaczął temat… moich badań krwi. Tak jak mam problem z ph w ciąży, bo jest za mało kwaśne ale w sumie nic z tym nie robimy póki nie ma infekcji… tak z moją krwią jest jakiś ewenement. Każdy wynik idealnie w ramkach normy. Hemoglobina która w ciąży lubi płatać figle – u mnie jest wzorowa. Usłyszałam już że dietę muszę mieć bogatą i fajnie skomponowaną… jednym słowem bardzo o siebie dbam w ciąży.

Szkoda że po 22 bardzo dobrze smakuje mi ryż na mleku, chipsy, cola, żelki… a batonik mars? Dam się za niego pokroić i nawet jak piszę teraz to zdanie mam masę śliny w ustach.

Z dodatków…

Mam bardzo o siebie dbać, bo szyjka jest miękka. Nie ma oznak przedwczesnego porodu, jednak mam nie kusić losu. Starać się jak najwięcej odpoczywać w ciągu dnia i ogólnie nie szaleć. Łożysko nie ma ostatniego stopnia dojrzałości, ale to dobrze – spełnia jeszcze swoją funkcję. Maciek ma dwie nerki, przepływy w głowie i serduszku w normie. Jego wiek z OM i wiek z USG się prawie pokrywają. Na USG ma 28+4 dni. Nie dość że mam problemy ze spojeniem łonowym, to Maciuś siedzi bardzo, bardzo nisko. Ułożył się tak nisko, że nawet pani doktor wykrzywiła twarz mówiąc że podczas chodzenia muszę to odczuwać.

Lekki strach się pojawił.

Ogólnie nie nakręcam się i podchodzę do tematu na ludzie. Wiem że maluch ma czas, w teorii do 35 tygodnia. Jednak usłyszeliśmy że około 25 tygodnia ciąży już większość dzieci siedzi głową w dół, a nasz syn nadal wygodnie ułożony pośladkowo. Ba! Głowa jest zadarta do góry, a nasze przodujące łożysko może mu przeszkodzić w okręceniu się. Podobno w każdej ciąży łożysko układa się w innym miejscu i z każdą kolejną ciążą jest większe ryzyko CC, właśnie przez te ułożenia pośladkowe.

Trzymajcie mocno kciuki, by Maciek szybko zmienił ułożenie! Bo niczego się tak bardzo nie boję jak CC!

Jeśli podobał Ci się wpis, zapraszam na nasz Facebook

Brak komentarzy

Odpowiedz

Nasz Instagram