Jestem pewna że pamiętasz nasz wpis opisujący jeden z najlepszych zakupów jakie dokonaliśmy. Pamiętam że wejścia wtedy na blog skoczyły, dużo osób brało udział w konkursie i ogólnie jakoś tak było wtedy tu głośno. Nie każdy wpis robi taki szum, nie wszystkie do Ciebie tak docierają – co jest zupełnie zrozumiałe. Każdy z nas ma w życiu różne zainteresowania, priorytety czy potrzeby. Naszą potrzebą w tamtym czasie była duża chęć komunikacji z dziećmi gdy jadą do babci na weekend, gdy Antek wychodzi sam przed blok bądź gdy wyjeżdżają na wakacje bez nas.
Lubimy mieć wszystko pod kontrolą dlatego taka opcja wydała nam się najciekawszą z możliwych. Dzieci mają 7 i 4 lata, dla mnie zdecydowanie są za mali by korzystać z telefonów które są po prostu nieporęczne dla nich. Ograniczają zabawę, powodują niepotrzebne stresy w przypadku zgubienia, mają masę niepotrzebnych funkcji których w tym wieku dzieci nie potrzebują. Antek i Blanka mają telefon i tablet w ręce tylko jeśli jakaś babcia im go da. W domu nie używają wcale, jedyną rozrywką jaką mają zapewnioną są bajki – i to w ograniczonej ilości ostatnio.
Dlatego więc zdecydowaliśmy się wtedy na zegarek..
Początkowo miał go tylko Antek, jednak postanowiliśmy sprawić taki sam Blance. Młoda ma 4 lata i nie jest jej on tak potrzebny jak starszakowi, jednak postanowiliśmy sprawdzić czy zda u nas egzamin. Ekscytacja na początku była ogromna, przez kilka dni dzwoniła do wszystkich na swojej liści by opowiedzieć o tym że właśnie zjadła śniadanie, poszła na spacer czy wyszła z toalety. W kolejnych dniach o nim zapomniała, by aktualnie nosić go tylko wtedy, gdy wyjeżdża z domu bez mamy i Daniela. Komunikuje się z nami za jego pomocą dość zręcznie, chociaż potrzebuje pomocy w jego obsłudze. A konkretniej w wyborze kontaktu – nie umie czytać. Mimo wszystko, my jesteśmy jakoś bardziej spokojni o nią gdy ma zegarek cały czas na ręce, nawet jak do nas nie dzwoni. Drugi raz także zdecydowanie dobralibyśmy też dla niej ten gadżet.
Jakie funkcje nas zaskoczyły?
Zegarek nie pokazuje nam dokładnego adresu co do numeru domu w którym się znajdują. Przykładowo numer naszego domu to Kolejowa 15c/20 – wtedy zegarek pokazuje nam adres Kolejowa 15. Czy uważam to za dużą wadę? Na chwilę obecną nie. Nie mieliśmy sytuacji w której potrzebna byłaby nasza interwencja w momencie wduszenia przycisku SOS, więc nie musiałam biec i szukać syna na osiedlu. Nie wiem czy w momencie jakiegokolwiek problemu to nie stworzyłoby problemu – nie chcę zapeszać. Chociaż są adresy które pokazuje bardzo dokładnie co do numeru – jak np dom dziadków, tak na osiedlu naszym gubi orientację. Może sygnał jest tam troszkę gorszy.
Tak jak pisałam w tamtym wpisie, koszt miesięczny za używanie zegarka to u nas 8 zł na miesiąc (sieć Orange). Pisałam Ci wtedy też moją pierwszą myśl : że będą w tej opcji jakieś minuty darmowe do wygadania.. Nie mam pojęcia co by było gdyby pojechał któryś z nich na jakąś kolonie i wtedy by to się stało – zero kontaktu ze strony dziecka by spowodowało u mnie ostrą panikę. Karta w zegarku działa jak normalna karta SIM na doładowania. Można ze swojego konta bankowego zasilić go na określoną kwotę. U nas było to 50 zł, a od momentu gdy został doładowany 4 miesiące temu do dziś dzwoni – więc mimo wszystko jest to dość opłacalne. Dla nas to nie jest minus, bo mimo wszystko koszty nie są wysokie.
Jest wodoodporny. Był głęboko w jeziorze, bo zapomnieliśmy ściągnąć go Antkowi nad wodą. Był też mocno eksploatowany nad morzem – wrócił w zupełnie nie naruszonym stanie. Jednak jest coś jeszcze – kontakt z firmą. Spotkała nas przykra sytuacja. Zegarek dla Blanki przyszedł lekko uszkodzony na brzegu tarczy. Napisałam email i już następnego dnia przyszedł kurier z nowym a stary zabrał na ich koszt! Podejście do klienta mają na najwyższym poziomie.
I to chyba na tyle..
Z tych rzeczy które dostrzegłam po kolejnych 3 miesiącach użytkowania sprzętu. Bardzo zależało mi na tym, by pokazać Ci czy naprawdę warto, bo wiem że w kwietniu był BOOM na te zegarki i pewnie podchodziłaś do tego sprzętu sceptycznie. Dziś, po 4 miesiącach użytkowania mogę Ci go szczerze polecić bo u nas zdaje egzamin. Chociaż uważam że 4-latek który nie wyjeżdża do taty/babci czy na wakacje bez rodziców jest na taki sprzęt za mały chociażby przez to że nie wychodzi sam przed dom z kolegami. Nie będzie spełniał swojej podstawowej funkcji bo jej po prostu nie będziesz potrzebowała. Natomiast starszak który zaczyna swoje podwórkowe podboje bądź już któryś rok rządzi na osiedlu odnajdzie w tym sprzęcie to co w nim najlepsze.
Mam nadzieje że pomogłam Ci podjęć decyzje.
1 komentarz
Ja też bym chciała kupić, ale większość podobno średnio działa GPS